SPORT
Powiedzieli po meczu Czarni - Skra
- Nasza gra idzie w dobrym kierunku. Coraz więcej pewności siebie i doświadczenia nabierają młodzi zawodnicy - powiedział po meczu Robert Prygiel, trener Cerrad Czarnych Radom. Przypomnijmy, Czarni przegrali po dobrej grze 2:3 ze Skrą Bełchatów.
Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom): - Dwa pierwsze sety to zdecydowanie najlepsze w tym sezonie. Rewelacyjna gra, bardzo mała ilość błędów, ambicja, spokojna głowa, ręce same składały się do oklasków. Niestety, trzy następne to nie była nasza słabość, tylko Bełchatów dysponuje 14 bardzo dobrymi zawodnikami i możliwość rotacji na wielu pozycjach uczyniła to, że zmienili parametr przyjmujących, którzy grali dużo lepiej niż podstawowi. Szkoda. Przed meczem na pewno bylibyśmy z punktu zadowoleni, teraz po meczu wielki niedosyt. To jest młoda druźyna. Każdy mecz może być inny. Widać, że nasza gra idzie w dobrym kierunku, coraz więcej pewności i doświadczenia nabierają ci młodzi zawodnicy.
Karol Kłos (środkowy PGE Skry Bełchatów): - Tutaj na tej hali jesteśmy przyzwyczajeni, że gramy chyba najgorsze mecze, ale też przeciwnik bardzo dobrze zagrał. Ryzykowali na zagrywce, ogólnie bardzo dużo ryzykowali. W drugim secie nas zmiażdżyli, nie wiedzieliśmy, co się dzieje, ale to jest budujące. Na pewno nie jest to niedosyt. Cieszymy się, że wygrywamy, bo to jest nasze pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Wiadomo, że jak się wygrywa 2:0, to trochę się człowiek rozluźnia i Radom trochę się rozluźnił, a my weszliśmy na dobre granie, walczyliśmy o każdą akcję, przełamaliśmy ich w końcu. Ten trzeci i czwarty set był dużo lepszy w naszym wykonaniu. Tie-break - trzy dobre zagrywki Mariusza, odskakujemy i cieszymy się ze zwycięstwa. Na początku walczyliśmy z siatką, halą i ze wszystkim innym, tylko nie z tym, z czym powinniśmy. Potem to wyglądało dużo lepiej.
Tomasz Fornal (przyjmujący Cerrad Czarnych Radom): - Szkoda, bo 2:0 prowadziliśmy i mieliśmy szansę w trzecim secie, żeby jeszcze uciec, tak jak zrobiliśmy to w dwóch pierwszych. Trudno, punkt zawsze jest fajny. Jakby ktoś nas zapytał przed meczem, czy bierzemy punkt, to sądzę, że większość chłopaków by się zgodziła, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i szkoda, że nie udało nam się chociaż dwóch punktów tutaj zdobyć.
Robert Milczarek (libero PGE Skry Bełchatów): - Tego się spodziewaliśmy. Tutaj w Radomiu zawsze gra się bardzo ciężko. Wyszli mocną zagrywką, trafili, bardzo dobrze ustawiali blok, bardzo dobrze bronili w pierwszych dwóch setach, grali bardzo dobrze w kontrataku. Nie mieliśmy za dużo do powiedzenia, w szczególności w drugim secie, ale tutaj pokazaliśmy charakter. Mimo sromotnej porażki w drugim secie, wyszliśmy z głową do góry, z pełną wolą walki i to pozwoliło nam wygrać kolejne trzy partie.
Kamil Droszyński (rozgrywający Cerrad Czarnych Radom): - Po tych dwóch setach, gdzie bardzo dużo ryzykowaliśmy, szczególnie na zagrywce i w ataku, to przynosiło nam punkty. Potem, w tych następnych setach, szala przechyliła się na drugą stronę i to zawodnicy Skry dużo ryzykowali, nasza zagrywka trochę osłabła, w ataku też nie byliśmy tak skuteczni i myślę, że to było kluczem do tego, że po dwóch wygranych setach, trzy następne przegraliśmy.