Początek meczu to festiwal nieskuteczności ze strony ROSY. Po czterech minutach radomianie przegrywali 0:7. Pierwsze punkty podopieczni Wojciecha Kamińskiego zdobyli dopiero w połowie pierwszej kwarty. Nieskuteczność dopadła jednak również Banvit i ROSA zdołała odrobić część strat (9:10). W końcówce lepiej zagrali goście. Po pierwszej kwarcie ROSA Radom – Banvit Bandirma 11:15. Warto dodać, że „Radomskie Smoki” miały 0% skuteczności w rzutach za trzy punkty i zaledwie 18,8% w rzutach z pola.

W drugiej kwarcie kibice na pierwsze punkty musieli czekać ponad 3 minuty. Obie drużyny próbowały, ale piłka nie lądowała w koszu. Wpadł dopiero rzut Igora Zajcewa. Później przeważał Banvit. Na niecałe 4 minuty przed końcem pierwszej połowy Turcy prowadzili 25:15. Do końca obraz gry nie uległ zmianie. ROSA – Banvit 19:33. Radomianie nadal 0% skuteczności za 3 punkty i 19,4% z pola...

Pierwsze punkty po przerwie zdobyli koszykarze Banvitu (19:35). W 4. minucie trzeciej kwarty Michał Sokołowski trafił pierwszą "trójkę" dla ROSY (25:37). Na 2 minuty przed końcem było już 32:37. Ostatecznie, po trzech kwartach ROSA - Banvit 34:40.

Początek czwartej kwarty należał do ROSY. "Radomskie Smoki" szybko odrobiły stratę i na 7:50 przed końcem po raz pierwszy w meczu był remis (40:40). Po chwili jednak celny rzut za trzy punkty oddał Banvit (40:43). ROSA miała kilka szans na objęcie prowadzenia w meczu, ale radomianie nie trafiali do kosza (42:48). Na 1:14 przed końcem ROSA objęła prowadzenie 49:48! W końcówce obie drużyny próbowały trafić, ale piłka nie wpadła do kosza po żadnej stronie. W ostatnich sekundach ROSA ratowała się faulami, co zapewniło zwycięstwo!

ROSA Radom - Banvit Bandirma 49:48 (11:15, 8:18, 15:7, 15:8)