Dwa medale na mistrzostwach Europy zdobyła Alicja Jeromin (dawniej Fiodorow) – złoty w biegu na 100 metrów i srebrny na 200 metrów. Przygotowania nie były łatwe, bo przeszkadzała w nich kontuzja, a do tego tuż przed zawodami radomianka wyszła za mąż.

- Wszystko zawisło na włosku, tym bardziej, że to był już końcowy etap przygotowań. Przez chwilę świat legł mi w gruzach, tym bardziej, że to było tydzień przed moim weselem, ale zebrałam się w sobie. Przewróciłam się na płotku, upadłam na rękę i zwichnęłam staw łokciowy – mówi Alicja Jeromin.

Alicja Jeromin mówi, że był niedosyt po srebrnym medalu, ale biorąc pod uwagę okoliczności – jest zadowolona.

Jagoda Kibil zdobyła złoty medal w biegu na 200 metrów. W tym przypadku również była walka z kontuzją tuż przed mistrzostwami.

- To jak staje się na podium, słyszy „Mazurka Dąbrowskiego” i widzi flagę wciąganą na maszt, to uczucie, którego nie da się opisać. Kiedy dobiegasz do mety i dowiadujesz się, że jesteś pierwszy, to po prostu euforia, szczęście i coś, czego nie da się opisać – mówi Jagoda Kibil.

Aleksander Kossakowski wspólnie z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim zdobył złoty medal w biegu na 1500 metrów.

Mateusz Owczarek cieszył się podwójnie – zdobył srebrny medal w skoku w dal i pobił rekord życiowy – 6,23 m. Jak sam podkreśla, teraz celem jest przekroczenie bariery 6,5 metra.

Trzema medalami może pochwalić się pływak – Michał Golus. Dwa „złota” zdobył w sprincie na 50 i 100 metrów kraulem, a następnie dołożył „srebro” stylem motylkowym. Michał Golus mówi, że kiedy dopłynął do mety, był zaskoczony tak dobrym wynikiem.

Medalistom gratulował osobiście prezydent Radosław Witkowski. Zapewnił ich o wsparciu miasta.

Teraz przed sportowcami początek trudnego cyklu przygotowań – przez mistrzostwa Polski, mistrzostwa świata aż do igrzysk olimpijskich, które w 2020 roku odbędą się w Tokio.