Zwycięstwo PGE Skry Bełchatów z GKS-em Katowice (3:1) sprawiło, że Cerrad Czarni Radom zapewnili sobie miejsce w czołowej "szóstce" PlusLigi. "Wojskowym" do końca rundy zasadniczej zostały trzy mecze - z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, Treflem Gdańsk i Asseco Resovią Rzeszów.

"Wojskowi" muszą teraz walczyć o jak najlepszą pozycję wyjściową przed fazą play-off. Przypomnijmy, że dwie pierwsze drużyny awansują bezpośrednio do półfinałów, a zespoły z miejsc 3-6 będą walczyć o strefę medalową. Drużyna z trzeciej pozycji zagra z szóstą, a czwarta z piątą.

- Nie ma żadnych kalkulacji. Ja jestem przeciwnikiem kalkulowania. Nigdy nie będę kalkulował, żeby wpaść na druźynę X czy Y, bo play-off może być złudny - mówi trener Robert Prygiel.

Na mecz z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle nie pojedzie wracający po kontuzji Dejan Vinčić. Jest natomiast szansa na występ Maksyma Żygałowa, który nie zagrał ze Skrą Bełchatów.

- Naszym celem w tym meczu będzie walka. W trakcie spotkania okaże się, czy będziemy mieli szansę. Odkąd jesteśmy w PlusLidze jest to jedyna drużyna, której nie pokonaliśmy - ocenia ZAKSĘ trener Prygiel.

Trener dodaje, że po zapewnieniu sobie awansu do play-offów trzeba będzie zmodyfikować plan przygotowań, żeby najlepszą formę mieć w najważniejszych meczach.

- Kędzierzyn to drużyna bardzo mocna i bardzo doświadczona. Chociaż są aktualnie bez swojego najlepszego zawodnika, to nadal potrafią bardzo dobrze grać w siatkówkę, co udowadniają na każdym kroku. Ostatnio mają trochę cięższy okres. Wydaje mi się, że mamy szansę urwać im punkt, a może i wygrać spotkanie - ocenia Michał Filip, atakujący Cerrad Czarnych Radom.

Walkę o jak najwyższe miejsce i bez kalkulacji zapowiada też Tomasz Fornal, przyjmujący Czarnych.

ZAKSA w ostatnich meczach gra w kratkę. Drużyna z Kędzierzyna-Koźla po znakomitym początku sezonu i 14 zwycięstwach z rzędu, w ostatnich 7 spotkaniach odniosła 3 porażki.

Mecz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Czarni Radom w niedzielę (10 marca) o 20:30 w Hali Azoty w Kędzierzynie-Koźlu.