Piłka nożna
Zarząd Broni rozwiązał umowy z piłkarzami i szkoleniowcami
Zarząd Broni Radom podjął decyzję o rozwiązaniu umów z piłkarzami seniorskiej drużyny i sztabem szkoleniowym. - To są bardzo trudne decyzje. Jednak jesteśmy świadomi, że jeśli ich nie podejmiemy, to jesień zaczniemy z balastem kilkudziesięciu tysięcy złotych zadłużenia - mówi Robert Wicik - prezes klubu.
Decyzja zapadła w czwartek, 30 kwietnia. Jak wynika z oświadczenia opublikowanego na stronie internetowej klubu, niemal wszyscy sponsorzy zawiesili lub zerwali umowy z klubem zerwali lub zawiesili niemal wszyscy sponsorzy, przez co Broń została bez środków. "Pierwszy raz w 94-letniej historii klubu znaleźliśmy się w tak trudnej sytuacji. W momencie w jakim znalazł się świat i nasza gospodarka, trudno mieć żal i pretensje do kogokolwiek" - czytamy w oświadczeniu.
Zarząd klubu podejmując decyzję, miał świadomość, że wypłacając piłkarzom wynagrodzenie za maj i czerwiec, wpędzi klub w zadłużenie już przed startem kolejnego sezonu.
- Koronawirus i całe zagrożenie z jakim się spotkaliśmy, rozłożył na łopatki cały sport. Trudna sytuacja z jakąś przyszło nam się zmierzyć, zaskoczyła nas wszystkich. W ciągu krótkiego okresu, zaledwie kilkunastu dni, straciliśmy praktycznie wszystkie źródła finansowania. Władze miasta walcząc ze skutkami koronawirusa, wstrzymały stypendia sportowe. Fabryka Broni, a także kilku małych sponsorów zawiesiły pomoc dla naszego klubu. To jest jak najbardziej zrozumiałe, bo kiedy gramy, to reprezentujemy naszych partnerów. W momencie, gdy nie ma rozgrywek, to trudno pukać do firm i wołać pieniądze. Mam własną firmę, również członkowie zarządu prowadzą swoje działalności i wszyscy widzimy co dzieje się w gospodarce. Ludzie mają mnóstwo problemów, walczą o miejsca pracy.
Rozwiązanie umów z piłkarzami było prawnie konsultowane. Wiedziała o tym też Rada Drużyny. To są bardzo trudne decyzje. Jednak jesteśmy świadomi, że jeśli ich nie podejmiemy, to jesień zaczniemy z balastem kilkudziesięciu tysięcy złotych zadłużenia. Co będzie jeśli zagramy po 30 maja? Wówczas będę rozmawiał zarówno z miastem, jak i naszymi partnerami, aby pomogli nam dokończyć rozgrywki. Mówiąc krótko: "Jeśli nie gramy, to kasy nie mamy". Liczę na wyrozumiałość samych zawodników, sztabu szkoleniowego i również kibiców. Wierzę, że możliwie szybko w takim samym składzie spotkamy się, aby mówić o nowym sezonie. Musimy razem dla dobra klubu to przetrwać! - komentuje decyzję prezes klubu Robert Wicik.