Siatkówka
Trzy razy emocje w końcówce, trzy razy dla Ślepska
Cerrad Enea Czarni Radom przegrali ze Ślepskiem Malow Suwalki 0:3. W każdym secie decydowała końcówka.
Mecz odbył się w nietypowej atmosferze, bo bez udziału kibiców. Doping zapewniali za to rezerwowi obu drużyn. Dla Ślepska Suwałki był to dopiero czwarty mecz w tym sezonie. Co ciekawe, goście kończyli kazde spotkanie w trzech setach (3:0 z Indykpolem i Cuprumem oraz 0:3 z GKS-em Katowice). Cerrad Enea Czarni Radom przystąpili do meczu osłabieni brakiem Dawida Konarskiego, który złapał kontuzję.
I set:
Cerrad Enea Czarni Radom jako pierwsi wypracowali przewagę (7:4). Podopieczni Roberta Prygla jednak szybko ją roztrwonili (11:11). Przy stanie 13:13 na zagrywkę w drużynie Ślepska wszedł dobrze znany w Radomiu Bartłomiej Bołądź. Dwie mocne zagrywki sprawiły, że "Wojskowi" przegrywali 13:15 i o czas poprosił trener Robert Prygiel. Nie zmieniło to obrazu gry i przy wyniku 14:18 szkoleniowiec Czarnych ponownie zebrał swoich zawodników. Tym razem przerwa zadziałała motywująco. Kilka piłek później radomianie przegrywali już tylko jednym punktem (18:19). Przy stanie 20:20 o czas poprosił trener gości - Andrzej Kowal. Po emocjonującej końcówce Ślepsk Malow Suwałki wygrał 26:24.
II set:
Drugi set rozpoczął się lepiej dla radomian (3:1). Goście jednak potrzebowali zaledwie dwóch piłek do wyrównania (3:3). Gdy radomianie ponownie wyszli na prowadzenie 7:4, wydawało się, że złapali dobry rytm, ale goście znów doprowadzili do remisu. W drużynie z Suwałk główną rolę odgrywał Bartłomiej Bołądź, który punktował nie tylko w ataku, ale i w zagrywce. Drugi set ponownie rozstrzygnął się w końcówce. Przy stanie 21:21 o czas poprosił trener Andrzej Kowal. Efektem tego było prowadzenie Ślepska 24:22. Pierwszą piłkę setową radomianie obronili, ale drugiej już nie dali rady. Goście wygrali 25:23.
III set:
Początek trzeciego seta należał do drużyny z Suwałk. Ślepsk prowadził 5:2 i ponownie na zagrywce z dobrej strony prezentował się Bartłomiej Bołądź. Przy stanie 5:9 trener Robert Prygiel poprosił o przerwę. Niewiele to jednak zmieniło. Chwilę później było już 9:13. W drugiej części seta Cerrad Enea Czarni Radom zaczęli powoli odrabiać stratę (16:17). W końcówce "Wojskowi" nawet wyszli na prowadzenie 25:24. Podopieczni trenera Andrzeja Kowala zagrali jednak lepiej ostatnie piłki, wygrali 30:28 i cały mecz 3:0.
Cerrad Enea Czarni Radom - Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (24:26; 23:25; 28:30)