Na początku meczu przeważał Widzew. W 8. minucie strzelał Możdżeń, ale piłkę złapał Kochalski. Z każdą minutą lepiej radził sobie Radomiak. Strzałów próbowali m.in. Abramowicz czy Radecki. Kluczowa okazała się 36. minuta. Mateusz Możdżeń dostał czerwoną kartkę za brutalne wejście w kolano Michała Kaputa. Radomiak ruszył do ataku i efekt osiągnął już w 38. minucie. Z dystansu strzelał Karol Angielski, piłka odbiła się od jednego z obrońców Widzewa i wpadła do bramki obok zmylonego bramkarza. W 44. minucie mogło być już 2:0 dla Radomiaka. Pięknym strzałem w okienko z rzutu wolnego popisał się Dawid Abramowicz, jednak na posterunku był Wrąbel.

Na początku drugiej połowy groźniej atakował Widzew. Gospodarze przeprowadzili serię ataków od 58. minuty. Radomianie mieli problemy z wyjściem z własnej połowy boiska. Sporo było też strat. Nieporadność Radomiaka w obronie Widzew wykorzystał w 72. minucie. Bodzioch nastrzelił rywala, który pobiegł prawą stroną i dośrodkował. Pierwszy strzał obronił Kochalski, ale wobec dobitki Muchy bramkarz był bezradny. W 76. minucie Radomiak mógł prowadzić 2:1, ale strzał głową Radeckiego po rzucie rożnym był zbyt lekki. W ostatnich minutach "Zieloni" przeważali. Widzew ustawił się w obronie i rzadko wychodził z własnej połowy. W doliczonym czasie gry szansę na zwycięską bramkę dla Radomiaka zmarnował Dominik Sokół.

W pierwszym meczu rundy wiosennej Radomiak zremisował z Widzewem Łódź 1:1.

Widzew Łódź - Radomiak Radom 1:1 (0:1)

Gole: 72' Mucha - dla Widzewa i 38' Angielski - dla Radomiaka