Siatkówka
Cerrad Enea Czarni przegrali po tie-breaku
Cerrad Enea Czarni Radom przegrali z BBTS-em Bielsko-Biała w trzeciej kolejce PlusLigi. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break.
Radomianie źle rozpoczęli ten mecz. Przy stanie 5:1 w pierwszym secie o czas poprosił trener Jacek Nawrocki. Nie zmieniło to jednak obrazu gry. Korzystny wynik dla BBTS-u nie był ani przez chwilę zagrożony. Cerrad Enea Czarni Radom przegrali 18:25. Druga odsłona była bardziej wyrównana, choć w połowie gospodarze prowadzili 14:10. Radomianie jednak zaczęli grać dużo skuteczniej i kilka piłek później było już 15:15. Ostatecznie "Wojskowi" wygrali 25:22. Pomijając początek, to trzeci set przebiegał pod dyktando Czarnych. Podopieczni trenera Jacka Nawrockiego wyszli na prowadzenie 14:9 i korzystnego wyniku nie oddali do końca (25:20).
Dużo emocji przyniosła czwarta odsłona. Od początku do końca utrzymywał się wynik z różnicą 2-3 punktów w jedną lub drugą stronę. W końcówce BBTS wyszedł na prowadzenie 23:21, jednak dwa kolejne punkty zdobyli siatkarze z Radomia. Kontrowersje przyniosła następna akcja. Sędzia odgwizdał piłkę rzuconą po stronie Czarnych i przyznał punkt rywalom. Trener Jacek Nawrocki i siatkarze dyskutowali z arbitrem, ale nie zmienili jego decyzji. Kolejny punkt zdobyli siatkarze BBTS-u i wygrali czwartą odsłonę 25:23.
Tie-breaka lepiej rozpoczęli radomianie (4:1). Od razu zareagował szkoleniowiec BBTS-u i wziął czas. Przerwa okazała się korzystna dla gospodarzy, którzy chwilę później prowadzili 6:5. Przy zmianie połów BBTS miał już 2 punkty przewagi (8:6). Bielszczanie nie oddali prowadzenia do samego końca i wygrali cały mecz 3:2.
BBTS Bielsko-Biała - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (25:18; 22:25; 20:25; 25:23; 15:12)