Siatkówka
KKS bez punktów po meczu z faworytem
Niestety, to był wieczór bez sportowej niespodzianki. W sobotę, 28 stycznia, siatkarze drugoligowej Enei KKS-u Kozienice przegrali w trzech setach wyjazdowe spotkanie z faworyzowaną Arką Chełm. Realny opór kozieniczanie postawili tylko w trzecim secie.
Sobotni mecz KKS Kozienice rozpoczął w składzie: Wojtek Ranecki na rozegraniu, Kuba Baranowski i Daniel Ostrowski na przyjęciu, Maciek Kałasz i Michał Trąbka na środku, Piotr Skałbania w ataku i na libero Robert Głogowski.
Niestety kozieniczanie kiepsko weszli w to spotkanie. W pierwszych minutach szwankowało przyjęcie, co przekładało się na akcje bez ataku i kontry gospodarzy. Co więcej, Arka dorzuciła trzy asy i było 10:3. Wiele problemów sprawiał nam też szczelny blok gospodarzy, a każdy punkt musieliśmy dosłownie wyszarpać. Dobrą serię zaliczyliśmy przy zagrywce Kuby Baranowskiego, a po kilku akcjach zniwelowaliśmy stratę do 4 oczek (12:8). Gospodarze cały czas utrzymywali jednak 4-5 punkty przewagi (20:15), a w samej końcówce seta dodatkowo odjechali i wygrali do 17.
Niestety, nie najlepiej wyglądał też początek drugiej partii. KKS miał wiele problemów z blokiem Arki i już przy stanie 5:1 Marek Grzelczak prosił o czas. Z kolei po stronie gospodarzy, w ataku błyszczał Patryk Szwaradzki (były zawodnik plusligowych ekip: Ślepska Malow Suwałki i Stali Nysa). Co więcej, gospodarze postawili na siatce prawdziwą ścianę, której KKS nie był w stanie sforsować. Marek Grzelczak dokonał jeszcze kilku zmian. Na parkiecie pojawili się Michał Koryciński, Marcin Obremski i Karol Bartnik, ale set był stracony.
W trzecim secie na parkiecie pojawił się jeszcze Krzysztof Jeziorowski. I w tej kombinowanej formacji kozieniczanie prezentowali się całkiem nieźle. Po kilku akcjach było 4:6. Gospodarze szybko wyrównali, ale tym razem KKS nie dał im się tak łatwo oderwać. W kolejnych akcjach sytuacja na parkiecie była bardzo wyrównana (12:12). Kozieniczanie szukali sposobów na ominięcie bloku gospodarzy, przez co zdarzały im się autowe ataki. Tym razem emocje mieliśmy mieć niemal do samego końca. Przy stanie 22:19 sędziowie popełnili jednak znaczącą pomyłkę, robiąc z autowej zagrywki Kacpra Kędry asa serwisowego. Ostatecznie KKS przegrał trzeciego seta do 21, a spotkanie skończyło się w trzech setach.
Kolejna szansa na poszukanie ligowych punktów dopiero 11 lutego. Wtedy to KKS podejmie na własnym parkiecie Spartę Grodzisk Mazowiecki, czyli wicelidera grupy. Szykuje się kolejne trudne spotkanie, ale już raz w tym sezonie ze Spartą kozieniczanie wygrali. Tradycyjnie zapraszamy do hali przy ul. Głowaczowskiej.
CHKS Arka Chełm – Enea KKS Kozienice 3:0 (25:17, 25:12, 25:21)
KKS: Ranecki, Skałbania, Kałasz, Trąbka, Ostrowski, Baranowski, Głogowski (libero) oraz M. Koryciński, Obremski, Bartnik, Jeziorowski
Arka: Marcyniak, Cabaj, Sadkowski, Lesiuk, Szwaradzki, Popik, Łapszyński