DIECEZJA RADOMSKA
Puste miejsce nie musi być puste...
Zostawiamy je co roku z myślą nie tylko o tych, których zabrakło przy wigilijnym stole, ale także myśląc o tych, który w ten wyjątkowy wieczór nie mają skim usiąść do wigilijnej wieczerzy.
Można powiedzieć, że rzadko w wigilijny wieczór zabłąkany wędrowiec puka do naszych drzwi. Jednak tradycja zostawiania pustego nakrycia jest żywa. Czy radomianie zostawiają puste miejsce i jak by się zachowali, gdyby w wigilijny wieczór do ich drzwi zapukał niezapowiedziany gość?
- Nie należy się bać! Pan Jezus przychodzi do nas w każdym człowieku! - przypomina ks. Daniel Glibowski z parafii św. Brata Alberta w Radomiu:
Mikołaj Rykowski wraz z żoną zaprosili na Wigilię jednego samotnego sąsiada. Wieść szybko się rozniosła. Teraz Fundacja "Puste Miejsce" organizuje spotkania wigilijne w kilku miastach całej Polski - także w Radomiu. - To było 18 lat temu. Teraz - goście liczeni są w tysiącach. - wspomina Mikołaj Rykowski - założyciel Fundacji:
Jeśli jednak zabraknie nam odwagi, by zaprosić kogoś na Wigilię, możemy objąć go duchową adopcją w ramach projektu Zaadoptuj Bezdomnego. Więcej o inicjatywie piszemy tutaj.