- Fara to jeden z najstarszych kościołów Radomia, więc jako proboszcz czułem się odpowiedzialny też za całe miasto. Przyszło natchnienie na modlitwie, żeby na wieży kościoła umieścić relikwie Drzewa Krzyża, które parafia posiada. Ona jest doskonale widoczna - tłumaczy ks. Mirosław Nowak, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela.

Do tej pory przez wiele lat relikwiarz był podawany do ucałowania po Gorzkich Żalach. W związku z epidemią koronawirusa jest teraz wystawiany na ołtarzu po Drodze Krzyżowej. Parafia posiada trzy takie relikwiarze. Od dzisiaj jeden widać z niemal każdego punktu miasta. Ks. Mirosław Nowak umieścił go na szczycie wieży.

- To umocnienie dla wiernych w czasie epidemii koronawirusa. Jest z nimi Chrystus cierpiący na krzyżu i uzdrawiający - mówi ks. Nowak.

Umieszczenie relikwii Drzewa Krzyża Świętego ma być nawiązaniem do Starego Testamentu.

- Chciałem nawiązać do starotestamentalnego zdarzenia na pustyni, kiedy węże zaczęły kąsać Izraelitów. Wtedy Mojżesz wywyższył węża miedzianego. Kto spojrzał na niego, zostawał uzdrowiony. Chodzi o to, żeby w tym szczególnym czasie epidemii, żeby każdy w jego sercu była nadzieja - mówi proboszcz.