W tym roku uroczystości związane z rocznicą pielgrzymki św. Jana Pawła II do Radomia były ograniczone ze względu na pandemię koronawirusa. Nie odbyła się tradycyjna sesja papieska, a zamiast tego Sekretarz Miasta Michał Michalski, Kinga Bogusz, przewodnicząca Rady Miejskiej z niewielką reprezentacją radnych złożyli kwiaty przed pomnikiem świętego Papieża Polaka przy radomskiej katedrze.

Mszy świętej w 29. rocznicę wizyty Jana Pawła II w Radomiu przewodniczył biskup Henryk Tomasik. W homilii mówił m.in. o zjednoczeniu radomian w przygotowaniach do wizyty.

- Wspominamy ten niezwykły moment, jak bardzo wówczas radomianie byli złączeni, zjednoczeni. Ile było radości, entuzjazmu, wysiłku, aby dobrze przygotować to wydarzenie. Wspaniały ołtarz wybudowany głównie przez leśników był oceniany podczas różnych wydarzeń – mówił bp Tomasik.

Biskup radomski przypomniał także homilię Jana Pawła II na lotnisku na Sadkowie.

- Ojciec Święty na lotnisku rozpoczął swoją homilię w bardzo prosty sposób. Ewangelią ośmiu Chrystusowych błogosławieństw z kazania na górze. „Pozdrawiam miasto Radom”. Błogosławieństwa są często nazywane Konstytucją Królestwa Bożego. To 8 znaków, które charakteryzują prawdziwego ucznia Chrystusa. Te błogosławieństwa to drogowskazy – błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni cisi, błogosławieni, którzy płaczą, błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, błogosławieni miłosierni, błogosławieni czystego serca, błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości – to szczególnie św. Jan Paweł II podkreślał w Radomiu – mówił biskup.

Biskup Henryk Tomasik przywołał także charakterystyczne słowa świętego Jana Pawła II o radomskim wietrze:

- Na zakończenie Ojciec Święty nawiązał do sytuacji, która wówczas miała miejsce – wiał ogromny wiatr. Do tego symbolu nawiązał: Muszę powiedzieć, że tym razem wiatr towarzyszy mi od pierwszego momentu przybycia na ziemię polską – wiatr od morza. Ten wiatr powraca na różnych etapach. Można by nawiązać do starego powiedzenia: papież rzuca słowa na wiatr. Istotnie, rzuca słowa na wiatr, bo wierzy w wiatr. Wierzy w potężny wiatr, który niegdyś wstrząsnął ścianami wieczernika w Jerozolimie. W tym wietrze wyraziło się to, co niezwykle ważne – natura tchnienia Ducha Świętego. Papież wierzy w wiatr – w ten z wieczernika z pięćdziesiątnicy. Papież wierzy, że słowa rzucane na polski wiatr nie zostaną poniesione w niewiadomym kierunku, tylko pójdą tak, jak to Słowo Boże – powiedział biskup radomski.

- Dzisiaj musimy postawić pytanie: czy przypadkiem nie stało się coś innego? Bo tradycyjne słowa rzucane na wiatr, to znaczy słowa, które nie przynoszą skutku. Musimy sobie postawić to pytanie w naszej diecezji – czy słowa papieża miały taką moc, jak te słowa z wieczernika? Czy rzucone na wiatr gdzieś zaginęły? To bardzo ważne pytanie o naszą wierność temu przesłaniu, które pozostawił św. Jan Paweł II na polskiej ziemi. Ile to było entuzjazmu, gdy była możliwość spotkania się z Ojcem Świętym! Co nam z tego zostało? To bardzo ważne pytanie. To pytanie musi wybrzmieć i musi mieć swoją odpowiedź. Sięgnę po nauczanie Ojca Świętego, aby te słowa zaowocowały, pomodlę się w tych intencjach, które były drogie Ojcu Świętemu, aby być bliżej niego. Pomodlę się za to miasto i diecezję, aby słowa papieża nie były rzucane na wiatr w tym znaczeniu, że nie przynoszą owocu. Św. Jan Paweł II rozsławił Polskę na cały świat. Stawiamy pytanie – czy Polska jest mu za to wdzięczna? Będą różne odpowiedzi – mówił biskup radomski.

Odsłuchaj całą homilię biskupa Henryka Tomasika:

Wielu radomian zgromadzonych na dzisiejszej mszy świętej pamięta wizytę Jana Pawła II w Radomiu.

- Wtedy widziałem Ojca Świętego na wiadukcie. Syn miał wtedy rok. Odczuwało się to całym sobą – usłyszeliśmy.