Uroczystość otworzył pochód ulicami Kałkowa, który ruszył sprzed sanktuarium. - Z racji trwającej pandemii był on skromniejszy niż zwykle, ale nie wpłynęło to na fantastyczną atmosferę, która panowała wśród uczestników - opowiada ks. Zbigniew Stanios, kustosz sanktuarium. W pochodzie brali udział przedstawiciele władz gminnych, członkowie zespołów ludowych, delegacje z wieńcami, niedzielni goście parafialni, a także gospodarze, którzy zaprezentowali maszyny rolnicze, które wykorzystują do pracy w polu.

Po dotarciu korowodu na plac przed sanktuarium rozpoczęła się Msza Święta, której przewodniczył ordynariusz radomski ksiądz biskup Henryk Tomasik. Wspólna Eucharystia na ołtarzu polowym była dziękczynieniem za tegoroczne plony, które rolnicy zebrali ze swoich pól. W homilii ksiądz biskup Henryk Tomasik podkreślił znaczenie pracy ludzkich rąk, która dzięki błogosławieństwu Pana Boga w odpowiednim czasie przynosi obfity owoc. W dalszych słowach zwrócił uwagę, że sam Chrystus staje się dla nas chlebem i karmi nas sobą, abyśmy nie ustali w drodze. Po homilii ksiądz biskup pobłogosławił przyniesione dożynkowe wieńce, które następnie zostały złożone przed ołtarzem.

Po zakończonej liturgii odbyły się występy zespołów śpiewaczych, które zaprezentowały wszystkim piękno muzyki ludowej. Po skończonych uroczystościach nie zostawiono nikogo bez poczęstunku. Na placu można było zjeść kiełbasę z grilla, grochówkę, ciasta upieczone przez mieszkańców Kałkowa i Godowa oraz lody.