Przez 3 lata mężczyźni odmawiali różaniec w różnych kościołach Radomia. Comiesięczna modlitwa była okazją do zawierzenia miasta, diecezji i spraw bieżących. Finałowy różaniec poprzedziła msza święta. Uczestników powitał ks. Wiesław Lenartowicz, kapelan radomskich Rycerzy Kolumba.

- Po blisko trzech latach omadlania Radomia w formie pielgrzymowania od kościoła do kościoła chcemy zebrać owoce tej modlitwy. To blisko 5 tysięcy odmówionych przez mężczyzn różańców w intencji miasta, diecezji i naszych indywidualnych, które zanosiliśmy także przez orędownictwo błogosławionego ks. Michała McGivneya - mówi ks. Wiesław Lenartowicz.

Biskup Marek Solarczyk we wstępie powiedział o wyjątkowym miejscu i czasie na finał Męskiego Różańca.

- To dzieło Męskiego Różańca w Radomiu wypełnia się w tak wyjątkowym miejscu i czasie - Katedra Opieki Najświętszej Maryi Panny i uroczystość Zesłania Ducha Świętego. To wszystko łączy się, wypełnia i potwierdza tę wyjątkową rolę Matki Najświętszej, jeżeli chodzi o to, co jest działaniem Boga. Dzisiaj zawierzamy Jej to, co jesteśmy w stanie wspomnieć - prawie trzy lata modlitwy różańcowej i niewyobrażalne duchowe dzieło - powiedział biskup radomski.

- Stajemy dzisiaj we wspólnocie modlących się na różańcu. Jako ci, którzy chcą jeszcze raz przyjąć i rozważyć, jak tajemnica Bożego Ducha wyrażała się w życiu Maryi - mówił w homilii biskup Marek.

Po mszy świętej swoim świadectwem podzielił się Tomek Kamiński - wokalista i skrzypek.

Po wysłuchaniu świadectwa uczestnicy wyszli na plac przed katedrą i odmówili finałowy różaniec.