RADOM
Podatek od wzbogacenia kością niezgody
Radni PiS proponowali obniżenie opłaty z 30% na 20%. Pod wnioskiem podpisał się także radny SLD Jan Pszczoła Uchwała nie przeszła. Przeciwko głosowali radni PO i radni niezależni Ryszard Fałek i Leszek Pożyczka. - Doszło do paradoksalnej sytuacji, radny Fałek zgłosił poprawkę do uchwały, by obniżyć opłatę nie do 20%, ale do 10%, poprawka przeszła, a ostatecznie radny niezależny zagłosował przeciwko - mówi Jakub Kowalski szef klubu radnych PiS.
Jak z kolei podkreśla przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik, do biura zgłaszają się niezadowoleni mieszkańcy, którzy chcą wyjaśnień, dlaczego uchwała nie przeszła. - Pod uchwałą widnieje podpis przewodniczącego Rady, czyli Dariusz Wójcik, mieszkańcy kojarzą to jednoznacznie, a za to odpowiedzialni są radni PO - mówi Dariusz Wójcik.
Uchwała ma się pojawić ponownie na najbliższej sesji, czyli pod koniec sierpnia. - Chcemy, by prezydent rzetelnie przygotował się do tej uchwały, by przedstawił wyliczenia, możliwości miasta w kwestii obniżenia "podatku od wzbogacenia", bo mamy wrażenie że i uchwała i radni opozycji zostali zlekceważeni przez obecnie rządzących w mieście - dodaje Andrzej Kosztowniak radny PiS.
- Propozycja radnych Prawa i Sprawiedliwości dotycząca obniżenia opłaty adiacenckiej i zapowiedź złożenia projektu uchwały w tej sprawie nie jest niczym nowym i odkrywczym. Już na ostatniej sesji Rady Miejskiej zapowiedziałem, że opłata zostanie zmniejszona, ale decyzja w tej sprawie będzie poprzedzona odpowiednimi analizami. Chcemy bowiem, by - w odróżnieniu od tego co na sesji proponowali radni PiS – projekt uchwały był dobrze przygotowany. Obecnie sprawą zajmują się merytoryczne wydziały Urzędu Miejskiego. Efekty tych prac zostaną przedstawione radnym po wakacjach - mówi prezydent Radosław Witkowski.