Był to mecz z gatunku za 6 punktów. Radomianie z dorobkiem 21 oczek zajmowali piąte miejsce w Plus Lidzie, rywal zaś - mając dwa mniej - plasował się na 7 miejscu. Ponadto Czarni przegrali trzy mecze z rzędu, Politechnika natomiast zgarnęła komplet punktów, również w trzech pojedynkach. Dlatego wygrana tak bardzo cieszy, tym bardziej, że pozwoliła umocnić się naszym zawodnikom w górnej części tabeli. Pierwszy set bezdyskusyjne należał do AZS-u. "Inżynierowie" ze stolicy wygrali do 21.
W drugim secie górą byli radomscy gracze, którzy odprawili z kwitkiem gospodarzy do 18. W tej partii gry odżyła na nowo "radomska ściana". Gospodarze co rusz nadziewali się na blok gości. A wszystko to za sprawą gry Bartłomieja Bołądzia, który zmienił w połowie seta Wytza Kooistrę. Młody atakujcy radomskiego teamu wręcz rozstrzelał gospodarzy, zaś Holender po występach w reprezentacji swojego kraju, nie może odzyskać formy z poprzedniej rundy. Dobre zawody rozegrał również Jozef Piovarči, który nie tylko zdobywał punkty z ataku, ale i z bloku. Wiele problemów robiła również jego zagrywka. Warszawianie mieli problem z jej przyjęciem.
Trzeci set nie był już tak jednostronny, niestety, za sprawą nierównej gry radomian, którzy najpierw odskakiwali rywalowi na 4 punkty, by po chwili roztrwonić przewagę. Nerwowo zrobiło się w końcówce, kiedy Czarni prowadzi już 19:15, by za chwilę na tablicy widniał wynik 19:18. Dwa błędy Bołądzia przy przekroczeniu linii dwóch metrów pozwoliło Politechnice osiągnąć wynik 22:21. Radomian poderwał jeszcze Jakub Radomski, który pięknym atakiem zdobył bardzo ważny punkt. Jednak AZS doprowadził do tie-breaku. Jednak as serwisowy Pivovarciego zapewnił wygraną Czarnych w tym secie do 24!
Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia Cerradu po ataku Radomskiego, który zaczął grać coraz pewniej. Do pierwszej przerwy technicznej (8:7 dla Czarnych) walka toczyła się punkt za punkt. Na trzy punkty goście odskoczyli przy stanie 11:8. Na drugą przerwę techniczą radomianie schodzili z boiska prowadząc 16:13. Dwa błędy radomian, w tym pierwszy Bołądzia w ataku, pozwoliły Politechnice doprowadzić do remisu 18:18. Z kolei kolejne błędy gospodarzy dały 3 punkty przewagi Czarnym. Ostatecznie tę partię wygrali radomianie do 22 i cały mecz 3:1! Graczem meczu został Bartłomiej Bołądź.