Połączenia na linii Białobrzegi-Radom-Białobrzegi zlikwidowane zostały z dniem 1 września. Niestety zarząd przedsiębiorstwa nie podał żadnego komunikatu w tej sprawie, odpowiedzi podróżnym nie potrafili też udzielić sprzedający bilety kasjerzy. Dojeżdżający do pracy w Radomiu mieszkańcy Białobrzegów i okolic na własną rękę muszą teraz organizować sobie transport.

- Do końca sierpnia PKS Radom wykonywał trzy pary kursów w ciągu dnia. Dorośli dojeżdżali do pracy, dzieci do szkół - teraz nie mamy już takiej możliwości - mówią zdenerwowane mieszkanki Białobrzegów:

Prezes PKS Radom Janusz Spelina odmówił spotkania z nami. W rozmowie telefonicznej wyjaśnił jedynie, że podjął taką decyzję z powodu braku odpowiedniej liczby kierowców i niewielkiego zainteresowania połączeniami. W tej chwili, jak poinformował, w przedsiębiorstwie pracuje 77 kierowców. - By przywrócić połączenie z Białobrzegów do Radomia i na odwrót, potrzeba jeszcze ok. 10, 12 kierowców, a zainteresowanie pracą jest niewielkie - mówi prezes. - Kolejny argument przemawiający za likwidacja połączeń dotyczy nierentowności. Wpływy ze sprzedaży biletów wynosiły miesięcznie ok. 2 500 zł.

Pasażerowie, którzy wcześniej wykupili bilety na połączenia już zawieszone mają teraz zwracane pieniądze.

To niestety nie jedyne zmiany, jakie funduje mieszkańcom PKS Radom. Od 11 września zawieszone zostały także wszystkie kursy na linii Radom – Bartodzieje – Radom oraz wszystkie kursujące w niedziele.