RADOM
Chciała zabić? Grozi jej dożywocie
Z częściowym wyłączeniem jawności przed Sądem Okręgowym w Radomiu ruszył dziś proces w sprawie usiłowania zabójstwa noworodka. Taki zarzut postawiono 55-letniej Danucie D. - babci dziecka.
Na ławie oskarżonych zasiedli też wujek i dziadek dziewczynki. Akt oskarżenia odczytał prokurator Cezary Ołtarzewski:
– Oskarżam Danutę D., że 15 stycznia 2017 roku w E. pod Skaryszewem, działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia noworodka płci żeńskiej, urodzonego przez jej córkę Magdalenę D. bezpośrednio po porodzie, który nastąpił w miejscu jej zamieszkania, włożyła go do wiaderka a następnie wyniosła do nieogrzewanego przedsionka, w którym panowała temperatura kilku stopni Celsjusza i pozostawiła go w tym pomieszczeniu na okres kilkudziesięciu minut, przewidując i godząc się na to, że stan taki doprowadzi do wychłodzenia organizmu i jego zgonu. Jednak zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na podjęcie czynności reanimacyjnych wobec noworodka przez załogę karetki pogotowia ratunkowego, wezwanego do Magdaleny D. z powodu krwawienia z dróg rodnych, swoim zachowaniem doprowadzając do wyziębienia organizmu noworodka i niewydolności krążeniowo-oddechowej, które to obrażenia stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem – mówił prokurator Cezary Ołtarzewski.
Prokuratura oskarża także 62-letniego Józefa D., ojca rodzącej kobiety, oraz 22-letniego Piotra D., jej brata, że w tym samym dniu i miejscu, mogąc udzielić pomocy bez narażenia siebie oraz innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, nie udzielili pomocy urodzonemu dziecku, które znajdowało się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia. Prokurator Ołtarzewski zaznaczył jednocześnie, że Piotr D. również miał w chwili popełnienia przestępstwa w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.
Z aktu oskarżenia wynika, że jedynie babcia noworodka i wujek mogą liczyć na złagodzenie kary ze względu na 'ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem'.
Do zdarzenia, przypomnijmy, doszło 15 stycznia tego roku w Edwardowie w gm. Skaryszew. Tuż po porodzie, babcia noworodka wyniosła dziecko w wiaderku do zimnej sieni, narażając dziewczynkę na utratę życia. Dziecko udało się uratować - przebywa w rodzinie zastępczej.
Przestępstwo nieudzielenia pomocy zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności, a przestępstwo usiłowania zabójstwa karze od lat ośmiu, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Sąd na wniosek obrońców wyłączył jawność rozprawy.