RADOM
Radni PO przerwali milczenie
Byli radni Platformy Obywatelskiej przerwali milczenie i wyjaśnili, dlaczego opuścili szeregi klubu w Radzie Miejskiej w Radomiu. Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz i Marcin Kaca przyznali, że byli szkalowani i ośmieszani przez otoczenie prezydenta miasta Radosława Witkowskiego.
- Jako radna PO byłam szkalowana, ośmieszana i podważane były moje kompetencje przez otoczenie prezydenta Radosława Witkowskiego - wyznała podczas dzisiejszej konferencji prasowej Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz.
Była radna Platformy Obywatelskiej mówiła, że była to moja jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie musiała podjąć w swoim życiu. Mówiła też, że szanuje ludzi z partii: Ewę Kopacz, Zbigniewa Banaszkiewicza, Annę Białkowską czy Leszka Ruszczyka. Dodała przy tym, że nie spodziewała się ma "też bardzo dużo wrogów".
- Od dawna mówiono, że nie ma dla mnie miejsca w PO, że składam interpelację, że zadaję dużo trudnych, dziwnych pytań. Te głosy nasiliły się po wyborach w strukturach PO. Najważniejsze było to, że nie mogłam pełnić mandatu radnej Rady Miejskiej. Jako radna PO była szkalowana, ośmieszana i podważane były moje kompetencje przez otoczenie prezydenta Radosława Witkowskiego. Dowiedziałam się, że jako radna nie będę mogła załatwić żadnej sprawy dla mieszkańców z mojego okręgu wyborczego. Dlaczego? Tego nie wiem. Wielokrotnie rozmawiałam o tej sytuacji z prezydentem Witkowskim i Wiesławem Wędzonką. Prosiłam o interwencję i załagodzenie całej sytuacji. Bez skutku. Panie prezydencie z ludźmi trzeba rozmawiać, trzeba ich szanować - mówiła radna Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz:
Marcin Kaca mówił, że zawsze praca na rzecz mieszkańców Radomia była dla niego priorytetem. Stwierdził też, że długo znosił szykany, które spotykały go ze strony władz miasta. - Być może były one spowodowane pewnymi decyzjami z czasów wyborów samorządowych, gdzie uzyskałem dużą liczbę głosów, by służyć ludziom. Moje starania i wysiłki spotykały się z nieuzasadnioną krytyką i szykanami, co było dla mnie niezrozumiałe. To było związane z moimi działaniami, by poprawić stan infrastruktury na osiedlu Borki. Ślubowałem miastu, chcę być nadal temu wierny, wierny własnym przekonaniom i z dala od intryg i knowań dworu pana prezydenta - oświadczył radny Marcin Kaca:
Oboje radni zadeklarowali, że nadal będą służyć mieszkańcom, ale jako radni niezależni.
Klub PO w swoim oświadczeniu zaapelował, by Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz i Marcin Kaca złożyli mandaty. - Oszukali swoich wyborców, którzy wybrali ich do rady miejskiej z listy Platformy Obywatelskiej. Milczeli przez kilka dni, najwyraźniej oczekując na instrukcje, co mają powiedzieć. Dzisiaj zakłamują rzeczywistość i mydlą oczy opowiadając o rzekomych konfliktach i szykanach, które ich spotkały. Tak naprawdę chodzi wyłącznie o ich osobiste interesy, ale wstyd im to przyznać - napisała w oświadczeniu radna Marta Wilk-Michalska.