Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Cecylia, dziewica i męczennica
Dziś jest: Piątek, 22 listopada 2024

RADOM

Józef Grzecznarowski bez honorowego obywatelstwa

poniedziałek, 18 czerwca 2018 09:51 / Autor: Weronika Chochoł
Józef Grzecznarowski bez honorowego obywatelstwa
fot. Weronika Chochoł/Radio Plus Radom
Weronika Chochoł

Radni podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej nie przegłosują projektu dotyczącego nadania honorowego obywatelstwa miasta Radomia Józefowi Grzecznarowskiemu. - Mój ojciec nie zasłużył na to, żeby tak szarpać jego nazwiskiem. - mówi Halina Szpilman - córka Józefa Grzecznarowskiego.

Wniosek otrzymał pozytywną opinię radnych z komisji kultury, teraz wszystko znalazło się w rekach radnych. Na poniedziałkowe sesji Rady Miejskiej pojawili się mieszkańcy, którzy wspierają wniosek. Jednak już na początku sesji dowiedzieli się, że ich wniosek poddany zostanie pod głosowanie na kolejnej sesji, która zaplanowana jest na 2 lipca. - Mieliśmy zapewnienie ze strony radnych, że jeśli nasz wniosek trafi do porządku obrad, to zostanie on przegłosowany. Widocznie pan przewodniczący Wójcik woli prowadzić swoje polityczne gierki. - komentuje Marcin Dąbrowski, przedstawiciel wnioskodawców:

Wniosek z podpisami ponad tysiąca mieszkańców miasta wpłynął do Rady Miejskiej 19 marca br., następnie otrzymał pozytywną opinię komisji kultury. - Wydawało mi się, dziś dojdzie wreszcie do nadanie honorowego obywatelstwa miasta Radomia mojemu ojcu. - mówi Halina Szpilman, córka Józefa Grzecznarowskiego:

Na sesji była także Danuta Grzecznarowska–Skrzypczak, która również ta nie kryła żalu z powodu braku tak ważnego dla jej ojca wniosku w programie obrad:

- Takie rzeczy powinno nadawać się w ciszy i konsensusie. Nie potrzebna jest tutaj polityka. - mówi Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej:

Szef kancelarii Senatu, przewodniczący komisji kultury, minister Jakub Kowalski przekonuje, że prosił Marcina Dąbrowskiego, by na dzisiejszą sesję nie zwoływał publiczności, a przede wszystkim córek Józefa Grzecznarowskiego, które są w podeszłym wieku:

 Wniosek ma zostać przegłosowany podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej, 2 lipca.

Józef Grzecznarowski urodził się w 1884 roku w Końskich. Pracował jako garbarz. Od 1904 r. działał w ciągłej rewolucyjnej opozycji. Był członkiem organizacji bojowej PPS. Samowolnie wykonał zamach na strażnika więziennego, zresztą za pomocą samodzielnie zrobionego toporka, w innym zamachu ranny. Ukrywał się pod licznymi pseudonimami. Był wielokrotnie więziony za działalność wywrotową, dwukrotnie skazany na śmierć przez warszawski Wojskowy Sąd Okręgowy, ułaskawiony i zesłany na katorgę do Smoleńska. Uwolniony – miał swój epizodyczny udział w Rewolucji Październikowej.

Po odzyskaniu niepodległości wrócił do kraju i na stałe osiadł w Radomiu. Pracował jako komendant Milicji Ludowej PPS, stał się wybitnym działaczem partii, i znów – w szeregach opozycji. W latach międzywojennych był posłem na Sejm i dwukrotnie prezydentem Radomia w latach 1927 – 1930 oraz 1938 – 1939. Niemniej został oskarżony o wywrotowa agitację i dwukrotnie więziony.

Jako prezydent mógł poszczycić się sukcesami. Za jego czasów powstały ważne inwestycje komunalne, nowe zakłady („Tytoniówka”, fabryka telefonów, fabryka „Bata”), kolonia domów jednorodzinnych oraz mieszkania dla eksmitowanych i bezdomnych. W czasie wojny Niemcy aresztowali „czerwonego prezydenta” i aż do wyzwolenia przebywał w obozie koncentracyjnym.

Już w pierwszym powojennym roku Grzecznarowski założył Radomską Spółdzielnię Mieszkaniową, stanął na czele społecznego Przedsiębiorstwa Budowlanego, działał społecznie, został posłem, miał pomysł na stworzenie nowej partii. Prawdopodobnie za ten pomysł zdegradowano go do roli kierownika budowy i usunięto z macierzystej partii – za „odchylenia prawicowe”. Październik 1956 przyniósł Grzecznarowskiemu rehabilitację partyjną i możliwość dalszych działań. Zajął się budownictwem i do końca życia pełnił funkcję prezesa spółdzielni mieszkaniowej, która do dziś nosi jego imię.

Józef Grzecznarowski zmarł w 1976 roku.