Rozpoczęły się o godz. 10 w budynku Centrum Aktywności Lokalnej. Szczególnie przed południem odwiedziło je bardzo wiele osób, w różnym wieku i z różnymi oczekiwaniami. Adresatami targów byli ludzie z całego południowego Mazowsza.

Z drugiej strony mieliśmy ponad czterdziestu wystawców i ponad tysiąc miejsc pracy.

Aż osiemset ofert dotyczyło pracy za granicą. To właśnie dla zastanawiających się nad wyjazdem z Polski za pracą były prezentacje o warunkach życia i pracy w poszczególnych krajach Europy.

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu dostrzega dużą liczbę wyjazdów zagranicznych w celach zawodowych. Oddają to choćby statystyki rejestrujących się w pośredniaku po powrocie do Polski. Jest to ok. 30 - 40 osób co miesiąc.

Na targach były też instytucje szkoleniowe, od których często trzeba zacząć, aby myśleć o powodzeniu na rynku pracy. 

P.o. dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie, Tomasz Sieradz podkreślał, że w targach nie chodzi tylko o oferty pracy, ale także o pozyskanie informacji, czy rozmowę choćby o warunkach pracy za granicą.

Współgospodarzem targów był burmistrz Pionek, Marek Janeczek. Pionki od lat po upadku Pronitu zmagają się z bezrobociem. Marek Janeczek szansę na ożywienie rynku pracy w mieście widzi w potencjale terenów poprzemysłowych oraz w zachęcaniu inwestorów poprzez budowę przyjaznego im otoczenia i infrastruktury, np. bazy noclegowej, gastronomicznej, sportowej. Kluczowe jest też polepszenie dostępności komunikacyjnej.

Przypomnijmy, że wg danych na koniec kwietnia w radomskim pośredniaku zarejestrowanych jest 37 100 osób bezrobotnych. Z tego 16 500 to bezrobotni z powiatu radomskiego, a 20 600 osób to bezrobotni z Radomia. Te duże liczby łagodzi fakt, że bezrobocie jednak spada. Najwięcej bezrobotnych stanowią osoby, pozostające długotrwale bez pracy. Aż 35 % to ludzie bez żadnych kwalifikacji.