RADOM
Obrona parafii na Ustroniu. Czy tak musi być?
Rok temu została zalana plebania. Tym razem podtopienie uprzedzili księża wraz z parafianami. Parafia św. Rafała Kalinowskiego na radomskim Ustroniu ma stały problem w związku z ulewami.
W stawie w wyniku opadów wzbiera woda i zagraża pobliskim terenom. Tym razem księża wraz z parafianami zareagowali prewencyjnie i udrożnili odpływ. Swoją drogą zainteresowani zgłaszają cały czas problem z kratą i pozostawianiem trawy po koszeniu. - Koszona trawa nie jest dokładnie zbierana. Wpływa wszystko do stawu i blokuje przepływ, który jest pod ulicą, co powoduje wzrost poziomu wody i cofa się bardzo często i wchodzi na teren parafialny i podtapia budynek, w którym mieszka ksiądz prałat. Woda zbiera się praktycznie wszędzie. A wczoraj w stawie znależliśmy oprócz trawy worki z trawą, gałęzie, ubrania, pełno śmieci. Służby są proszone, podania cyklicznie składane. Odpowiedzi są lapidarne. Nie ma do kogo się zwrócić, by zareagował - tłumaczy ks. proboszcz Marek Plewniak.
Najprawdopodobniej w najbliższy poniedziałek do problemu ustosunkują się Wodociągi Miejskie w Radomiu.
Dodajmy, że wczorajsze popołudnie było bardzo pracowite także dla radomskich strażaków. Zalane ulice, piwnice, posesje to krajobraz po ulewie, jaka przeszła nad Radomiem w Boże Ciało ok. godz. 13. Jak powiedział nam dyżurny radomskiej straży pożarnej, strażacy wyjeżdżali w czwartek 25 razy. Przede wszystkim wypompowywali wodę na Ustroniu, Glinicach, Dzierzkowie. W jednym przypadku usuwali drzewo z ulicy.