Rezygnuje z przyczyn organizacyjnych. W myśl przepisów, ściślej mówiąc ustawy o sporcie kwalifikowanym, jedna osoba nie może zasiadać jednocześnie we władzach dwóch klubów uczestniczących we współzawodnictwie sportowym w tej samej dyscyplinie - uzasadnił przyczynę swojej decyzji Janusz Stańczuk (na zdjęciu w środku), podczas obrad walnego zgromadzenia członków Radomskiego Centrum Siatkarskiego.

Ustępujący prezes podziękował najbliższym współpracownikom. - Zaczynaliśmy w ściśle określonych okolicznościach. Można nawet powiedzieć, że wsparci przez władze Radomia podjęliśmy się ratowania siatkówki w mieście. Kładliśmy nacisk na pracę z młodzieżą. Dzisiaj szkolenie jest równie ważnym elementem działalności, ale klub funkcjonuje już w zupełnie innych realiach. Po wielu latach Czarni ponownie reprezentują miasto w rozgrywkach PlusLigi. Siedem lat to był bardzo intensywny okres naszej działalności - przyznał Janusz Stańczuk.

W miejsce ustępującego prezesa do nowego zarządu wybrany został Jacek Skrok. - Myślę, że tej osoby nie trzeba bliżej przedstawiać. To człowiek doskonale znany nie tylko w Radomiu, ale i na arenie ogólnopolskiej. Jest związany z naszym klubem i siatkówką, najpierw jako zawodnik, później trener od kilkudziesięciu lat - uzasadnił zgłaszając kandydaturę Mateusz Tyczyński. Uznanie w oczach członków klubu zyskali również: Sławomir Monik, Paweł Piotrowski, Marian Szczerek i Jerzy Zawisza. Wszyscy zasiadali we władzach w ostatniej kadencji. Nowy zarząd ukonstytuuje się na swoim pierwszym posiedzeniu. Wtedy poznamy nazwisko prezesa.

Po wyborze Jacka Skrok do zarządu, zasadniczo zmienił się natomiast skład komisji rewizyjnej. Obok Pawła Zajca, cenionego arbitra, w trzyosobowym składzie pracować będą: Dariusz Fryszkowski, były siatkarz Czarnych, obecnie kierownik w klubie Cerrad Czarni Radom, a także Michał Zdybiewski, przedstawiciel kibiców.

Podczas kilkugodzinnych obrad nie zabrakło wątków związanych z zespołem seniorów, przede wszystkim omawiano sytuację w szkoleniu młodzieży. - Wizytówką Radomia stała się drużyna występująca w Plus Lidze. W żadnym wypadku nie możemy jednak zapominać o pracy z najmłodszymi - przyznał Robert Prygiel. Szkoleniowiec zespołu występującego w ekstraklasie przypomniał, że to właśnie wychowankowie zdobywając najpierw mistrzostwo II ligi, a następnie I ligi byli główną siłą, na której opierała się gra, a która później pozwoliła stworzyć ekipę na miarę PlusLigi.