Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Patron dnia: św. Franciszka Ksawera Cabrini, dziewica i zakonnica
Dziś jest: Niedziela, 22 grudnia 2024

RADOM

Szefowa pielęgniarek SOR na Józefowie: przez 2-3 tygodnie pracowałyśmy po omacku

piątek, 17 kwietnia 2020 13:19 / Autor: Radosław Mizera
Szefowa pielęgniarek SOR na Józefowie: przez 2-3 tygodnie pracowałyśmy po omacku
foto: Antonio_Corigliano/pixabay
Radosław Mizera

Powoli normalizuje się sytuacja w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu. Do pracy wracają osoby, które przebywały na kwarantannie. - To już nowa rzeczywistość. Musieliśmy zmienić sposób myślenia, podejścia do obowiązków - powiedziała Dorota Chmiel, szefowa zespołu pielęgniarskiego Szpitalnego Oddzialu Ratunkowego w mazowieckiej lecznicy.

Z naszym gościem rozmawialiśmy o osobach, które nie zgłaszają się do pracy w szpitalu na Józefowie, mimo decyzji wydanej przez wojewodę mazowieckiego. - Nie chce tego oceniać. Cieszymy się z każdej nowej osoby, która podejmują u nas pracę. Ponadto dziękujemy za każde wsparcie, które jest kierowane do szpitala. To istotne działania, które mają wpływ na naszą pracę. Nie godzę się z tym, by nasz szpital porównywać do Kosowa czy Syrii. Największym problemem w ciągu ostatnich dwóch, trzech tygodni było odnalezienie się i przystosowanie się do tej nowej rzeczywistości. Ale zrobiliśmy to. Widzę, że nie krążymy już po omacku. Wiemy, jak już funkcjonować - powiedziała Dorota Chmiel.

Szefowa pielęgniarek SOR pracuje codziennie od 5 tygodni. - To już nowa rzeczywistość. Musieliśmy zmienić sposób myślenia, podejścia do obowiązków. Nie było żadnego dyżuru, podczas którego brakowało środków ochrony osobistej. Od kilku tygodniu badany personel medyczny ma ujemne wyniki na obecność koronawirusa - mówi gość Radia Plus Radom.

Cieszy się również z tego, że do pracy wracają osoby, które przebywały na kwarantannie. - Istotne jest to, że sanepid zdejmuje zakazy wobec tych osób i mogą podejmować swoje obowiązki w szpitalu - powiedziała Dorota Chmiel, z którą rozmawiał Radosław Mizera: