Wydarzenia
Nie żyje poszkodowany ochroniarz. Prokuratura zmienia kwalifikację czynu
Wczoraj,4 czerwca w szpitalu im. Ludwika Rydygiera w Krakowie zmarł 40-letni mężczyzna poszkodowany podczas wybuchu prochu na terenie strzelnicy w Radomiu. Prokuratura uzupełnia wstępnie przyjątą kwalifikację czynu o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 30 maja na terenie prywatnej strzelnicy przy ul. Gdyńskiej w Radomiu. Jak wynika z ustaleń prokuratury, w chwili wypadku w pomieszczeniu przebywały cztery osoby. Jedna z osób oddała strzał, a do wybuchu doszło w tunelu oddalonym o sto metrów od tych osób. Ciężko ranni zostali dwaj pracownicy radomskiej firmy ochroniarskiej. Strzelający mężczyzna oraz stojąca obok kobieta mieli lekkie obrażenia.
Marcin Pietrasiewicz, 40- letni mieszkaniec Szydłowca trafił do szpitala w Krakowie, z poparzeniami sięgającymi siedemdziesięciu procent ciała. Mężczyzna został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, lekarze walczyli o jego życie, jednak mimo starań 40-latek zmarł w czwartek, 4 czerwca. Był emerytowanym policjantem w Wydziale Kryminalnym KWP w Radomiu, a ostatnio był ochroniarzem w firmie Goliat w Radomiu.
Drugi z poparzonych mężczyzn nadal przebywa w szpitalu. Krakowscy lekarze szacują, że jego pobyt w szpitalu może potrwać nawet rok.
Sprawą wybuchu zajmuje się Prokuratura Rejonowa Radom-Zachód. - Śledztwo zostało wszczęte w sprawie nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dwóch mężczyzn, w postaci obrażeń ciała realnie zagrażających ich życiu, powstałych wskutek eksplozji materiału łatwopalnego - mówi prokurator Beata Galas - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu i dodaje: - Kwalifikacje przyjęta wstępnie, zostanie uzupełniona o czyn z art. 155 Kodeksu Karnego. Mówimy o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. To czyn, za który grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Za nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu może grozić natomiast do trzech lat pozbawienia wolności.