Chodzi o dołączenie do radomskiego wniosku powiatu grójeckiego. Tymczasem pierwotnie wniosek, którego liderem jest Radom miał objąć miasto i powiat radomski. O wątpliwościach prezydenta Andrzeja Kosztowniaka pisaliśmy tutaj. 
Marszałek Struzik tłumaczy zaś, że włączenie powiatu grójeckiego do radomskiego było naturalne, ponieważ tereny te były przez 20 lat częścią województwa radomskiego oraz ponieważ powiat ten chce pozyskać pieniądze na ochronę zdrowia, podobnie jak to jest w przypadku radomskiego wniosku. Dodatkowo powiat grójecki nie ma możliwości podłączenia się do innego projektu, np. warszawskiego Zintegrowanego Instrumentu Terytorialnego.
Adam Struzik zarzuca władzom Radomia "niezrozumienie idei i założeń RIT-u". Podważa też rolę Radomia jako lidera projektu. "...funkcja lidera zobowiązuje do współpracy i szukania kompromisów oraz godzenia różnych, często rozbieżnych interesów. A zatem dobry lider musi wznieść się ponad własne interesy, podziały administracyjne i tym bardziej polityczne" - czytamy w liście. Włopdarz Mazowsza za przykład podaje prezydentów Ciechanowa, Siedlec, czy Płocka, gdzie praca nad RIT-em ma się ku końcowi. "Dziwi mnie fakt, jak można być samorządowcem z wieloletnim doświadczeniem i jednocześnie dążyć do pozbawienia możliwości wsparcia unijnego pacjentów z grójeckich szpitali, które całkiem niedawno należały do województwa radomskiego" - pisze marszałek Struzik. Podkreśla jednocześnie, źe środki unijne mają służyć całemu województwu bez żadnych wykluczeń. Marszałek twierdzi także, że prezydent Radomia jest opieszały w organizacji spotkania dotyczącego kształtu RIT-u dla subregionu radomskiego. "Dlatego sugeruję Panu Prezydentowi i jest to sugestia wynikająca z życzliwości i troski o mieszkańców ziemi radomskiej, aby dobrze wykorzystał Pan przyznaną Radomiowi pozycję lidera i dążył do współpracy, a nie antagonizowania społeczności naszego województwa - kontynuuje Adam Struzik.
Przypomnijmy, że władze wojewódzkie muszą do połowy września przekazać odpowiednie projekty do Komisji Europejskiej.