RADOM
Równi i równiejsi w sklepach? W sklepie na Firleju będzie interwencja sanepidu
Słuchacze alarmują: nikt z obsługi sklepu nie zakrywa ust i nosa. Kierowniczka dementuje: Problem jest już zażegnany. O sprawie został powiadomiony radomski sanepid.
Do redakcji Radia Plus Radom zgłosił się zaniepokojeni klienci sklepu przy ul. Klwateckiej w Radomiu, którzy obawiają się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo podczas robienia zakupów. Pierwsze sygnały dotarły do nas w piątek. Z relacji słuchaczy wynika, że nikt z obsługi nie nosi maseczek, dotyczy to zarówno stoiska mięsnego, osób wykładających towar, ale również kasjerów. Na zakupy do sklepu we wtorek wybrał się dziennikarz Radia Plus Radom, który potwierdził, że pracownicy sklepu nie zasłaniają ust i nosa. Fakt dziwi o tyle, że w sklepie wywieszony jest komunikat mówiący o tym, że klienci są zobowiązani do przestrzegania noszenia maseczek.
Kierowniczka sklepu nie chciała komentować sytuacji. W rozmowie z reporterką stwierdziła jedynie, że sprawa jest już nieaktualna, pracownicy, którzy nie nosili maseczek zostali upomnieni i już przestrzegają zasad bezpieczeństwa. Informację o sygnałach z dzisiaj skomentowała jedynie "To było zgłoszenie na wyrost".
Próbowaliśmy skontaktować się z osobą upoważnioną do kontaktu z mediami z ramienia grupy, w ramach której funkcjonuje sklep. Niestety - bezskutecznie.
Sprawa została zgłoszona przez klientów do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Radomiu. Jak mówi dyrektor radomskiego sanepidu, Lucyna Wiśniewska - zwracanie uwagi w takich sytuacjach, a jeśli to nie poskutkuje powiadamianie służb sanitarnych czy policji nie jest donosicielstwem, a odpowiedzialnym podejściem do zagrożenia. Dyrektor Lucyna Wiśniewska radzi jak zachować się w podobnej sytuacji:
Za brak maseczki grozi mandat w wysokości 500 złotych. Policja może skierować także wniosek do sądu o ukaranie. Wówczas kara może wynieść nawet 5 tys. zł.