Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Jan Pasterski
Patron dnia: św. Cecylia, dziewica i męczennica
Dziś jest: Piątek, 22 listopada 2024

RADOM

Rodzina z Kijowa dotarła do Radomia. Wiktoria prawdopodobnie urodzi w Polsce

poniedziałek, 28 lutego 2022 14:43 / Autor: Michał Kaczor
Rodzina z Kijowa dotarła do Radomia. Wiktoria prawdopodobnie urodzi w Polsce
fot. Radosław Mizera/Radio Plus Radom
Michał Kaczor

Natasza, Anna, Pierre i jego żona Wiktoria dotarli w nocy do Radomia. To rodzina, która uciekła z bombardowanego Kijowa.

Rodzina z Ukrainy dotarła do Radomia w niedzielę przed północą. Natasza, Anna, Pierre i Wiktoria uciekli z Kijowa. Przez dwa dni ukrywali się w metrze, żeby ochronić się przed nalotami Rosjan.

Rodzina zdecydowała się przyjechać do Polski ze względu na Wiktorię, która jest w 9 miesiącu ciąży.

- W czwartek obudziły nas bomby. O piątej postanowiliśmy pójść do metra i tam poczekać. Wszyscy myśleliśmy, że to będzie bardzo krótko trwało i nie będzie poważne. Nikt nie spodziewał się takiej skali. Spędziliśmy w metrze całą noc, a ja jestem w dziewiątym miesiącu ciąży. O siódmej rano postanowiliśmy wyjechać, bo nasza nadzieja zniknęła. Zrozumieliśmy, że w Kijowie będzie bardzo ciężko i wyjechaliśmy. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Kijowa słyszeliśmy bomby. Były za nami, były przed nami - opowiada Wiktoria.

Droga do Polski zajęła im kilka dni. - Na granicy z Polską było bardzo ciężko, bo czekaliśmy prawie 40 godzin w kolejce. Dużo ludzi chciało i chce przekroczyć granicę, bo strasznie jest żyć pod bombami. Dzięki Bogu, z nami wszystko w porządku, ale w Ukrainie zostali ludzie. Jest to bardzo, bardzo straszne i mam nadzieję, że nikt nigdy nie zazna takiego strachu - dodaje Wiktoria.

Do Radomia przyjechała też siostra Wiktorii - Anna.

W Kijowie znajdują się rosyjscy desantowcy, którzy strzelają do ludzi, zabijają cywili i dzieci. Moje dwie koleżanki są teraz w Kijowie. Z nimi wszystko w porządku, ale bardzo się o nie martwię. Spodziewam się, że Ukraina wygra, bo prawda jest po naszej stronie. To nasza ziemia i jej bronimy. Teraz się nie boję, bo nie jestem w Ukrainie. Ale chcę wrócić, chcę wrócić na Ukrainę. Uważam, że nasi ukraińscy żołnierze są najwspanialsi, zwyciężą i zniszczymy Hitlera tego wieku. Bo to po prostu Hitler, który niszczy nasz naród - mówi Anna.

Rodziną z Ukrainy opiekują się Radosław i Agnieszka oraz Arkadiusz i Agnieszka Mizera. W Radomiu pozostaną co najmniej 2-3 miesiące.