RADOM
Spór o budowę masztu 5G przy ul. Małcużyńskiego
Mieszkańcy ul. Małcużyńskiego w Radomiu protestowali dziś przeciwko budowie masztu 5G w ich okolicy. Innego zdania jest właścicielka działki, na której ma powstać inwestycja.
Protest odbył się przy ul. Małcużyńskiego w Radomiu. To właśnie tam ma zostać ustawiony maszt 5G. Sprzeciw mieszkańców wsparła wiceprezydent Katarzyna Kalinowska.
- Mieszkańcy są tutaj, żeby protestować w obronie komfortu miejsca zamieszkania. Trzy lata temu ulica Małcużyńskiego została oddana do użytku. Ona bardzo poprawiła komfort życia mieszkańców. Dzisiaj po raz kolejny protestują przeciwko budowie masztu 5G między ich domostwami. Badania nie dają gwarancji, że promieniowanie jest obojętne dla zdrowia - mówi wiceprezydent Katarzyna Kalinowska.
Wiceprezydent dodaje, że nie chodzi o zrezygnowanie z budowy masztu, tylko zmianę lokalizacji.
- W promieniu 300-400 metrów są pola i nieużytki, które wydają się doskonałą lokalizacją dla tego typu inwestycji - tłumaczy.
Mieszkańcy złożyli petycję do prezydenta Radomia, pod którą podpisało się 250 osób. Głos zabrali Łukasz Grosiak, Tomasz Kopaczewski i Teresa Goździewska.
- Nasza dzielnica przez długi czas była mało atrakcyjnym miejscem dla inwestorów. Przez wiele lat walczyliśmy o budowę drogi. Teraz okolica stała się atrakcyjna. Cały czas przybywają nowi mieszkańcy. Jeśli powstanie tu stacja bazowa, to okolica znowu będzie mało atrakcyjna. Nikt nie będzie chciał tu postawić mieszkania - mówi Tomasz Kopaczewski.
- Kiedy chodziliśmy zbierać podpisy, to trafiliśmy na ludzi, którzy wyprowadzili się z Radomia, żeby mieć spokój. Kiedy pojawiła się informacja, że obok nich stanie maszt 5G, to nie wiedzieli, co zrobić. Działki i nieruchomości tracą na wartości - dodaje Łukasz Grosiak.
Nie wszyscy mieszkańcy są przeciwni budowie masztu. Inwestycja ma być zlokalizowana na działce Łucji Zborowskiej.
- Podpisałam umowę z P4 (Play - przyp. red.) na instalację masztu na mojej działce. Dostałam pismo z urzędu miasta, że jest to cel publiczny i nie występuje wpływ na środowisko. To jest 120 metrów od ulicy. Nikomu to nie zagraża - argumentuje Łucja Zborowska.
Mieszkańcy liczą, że inwestor przyjedzie na miejsce i zmieni planowaną lokalizację masztu.
Podobne protesty odbyły się w ostatnim czasie między innymi w Rajcu Poduchownym, czy Jedlni-Letnisku.