RADOM
A miało być tak pięknie...
Mieszkanka Radomia chciała skorzystać z tajemniczego rytuału przynoszącego szczęście w życiu i miłości. Teraz jest szantażowana: jeśli nie zapłaci określonej kwoty to upublicznione zostanie nagranie z jej wizerunkiem.
- W ostatnich dniach radomianka na jednym z portali społecznościowych zainteresowała się osobą, która w swojej ofercie miała "rytuał miłości". Kobieta poprzez jeden z komunikatorów internetowych skontaktowała się z nią i chciała skorzystać z usług, które miały sprawić, że będzie miała szczęście w życiu i w miłości. W ramach tych rytuałów mieszkanka Radomia przesłała nagranie z intymnym wizerunkiem. W dalszej korespondencji rzekoma rytualista zagroził, że jeśli nie dostanie najpierw 4 tys. euro, a następnie 10 tys. euro, nagranie zostanie upublicznione - relacjonuje Justyna Jaśkiewicz z radomskiej policji:
Policjanci prowadzą postępowanie w tej sprawie i apelują, by w kontaktach internetowych zachowywać zasadę ograniczonego zaufania:
- Apelujemy, aby w kontaktach z osobami nieznajomymi zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym stosować zasadę ograniczonego zaufania. Przed kliknięciem przycisku "wyślij", zastanówmy się, czy na pewno tego rodzaju zdjęcie, bądź nagranie, chcemy udostępnić osobom trzecim. Pamiętajmy, że wysyłając obcym nasze prywatne zdjęcia, bądź filmy, nigdy nie mamy pewności, w jaki sposób i do jakich celów będą one wykorzystywane. Nie wiemy też, kto znajduje się po drugiej stronie komputera, bądź telefonu - tłumaczy.
Za przestępstwo zmuszenia groźbą do wpłaty pieniędzy za zaniechanie upublicznienia kompromitujących zdjęć czy nagrań, grozić może kara do trzech lat pozbawienia wolności.