W pierwszym secie to gospodarze dominowali. Gdyby nie pojedyncze błędy mogli spokojnie prowadzić 1:0. Nie było jednak zwycięstwa, był za to niekończący się set. ZAKSA potrzebowała 36 punktów, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Co ciekawe temperatury pierwszej odsłony meczu nie wytrzymała tablica świetlna. Awarię zażegnano dopiero na drugi set. W tym wypadku Czarni słabo rozpoczęli. Zbliżali się do ZAKSY, by znowu oddaliła się ona o kilka punktów. W trzecim secie najbardziej wyrównana była końcówka. Była nadzieja, że w ostatniej chwili radomscy siatkarze odwrócą losy meczu i wtedy wszystko byłoby możliwe. Tak się jednak nie stało. ZAKSA pokazała, że mimo słabszej ostatnio formy jest ZAKSĄ, a Czarni szykują się na sobotni mecz z Indykpolem w Olsztynie.

Jakie były przyczyny porażki Czarnych? Trener Robert Prygiel widzi je w przegranym pierwszym secie i zbyt małej determinacji zawodników.

- Nie wykorzystaliśmy trzech piłek setowych. Jeśli czegoś takiego się nie kończy, to później drużyna nie ma prawa wygrać spotkania - powiedział Daniel Pliński, kapitan radomskiego zespołu.

Trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Sebastian Świderski nie krył zadowolenia z wyniku, a przede wszystkim z bardzo skutecznego ataku.

Kapitan ZAKSY Paweł Zagumny ocenił, że był to jeden z lepszych meczów jego drużyny.

O ocenę meczu poprosiliśmy też kibiców.

CZARNI RADOM - ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 0:3 (34:36, 23:25, 21:25)

Czarni: Michał Ostrowski, Daniel Pliński, Wojciech Żaliński, Dirk Westphal, Lukas Kampa, Mikko Oivanen, Adam Kowalski (libero) oraz Michał Kędzierski, Jacek Ratajczak, Kamil Gutkowski (libero), Jakub Wachnik, Bartłomiej Bołądź.

ZAKSA: Dominik Witczak, Paweł Zagumny, Lucas Loh, Jurij Gladyr, Łukasz Wiśniewski, Dick Kooy, Paweł Zatorski (libero) oraz Wojciech Kaźmierczak, Nimir Abdel-Aziz.