– Dziś Polacy wyraźnie pokazują swój sprzeciw wobec masowej i niekontrolowanej migracji, która już doprowadziła kraje Zachodu do spadku poziomu bezpieczeństwa. Rząd okazuje się całkowicie niewiarygodny. Podczas kampanii wyborczej premier zapewniał, że Polska nie będzie objęta mechanizmem przymusowej relokacji, tymczasem pakt migracyjny wejdzie w życie już w przyszłym roku. Nasze granice są celem ataku, przemytnicy migrantów działają przy współpracy z białoruskimi i niemieckimi służbami. Tylko w ostatnich kilkunastu miesiącach niemieckie służby przerzuciły do Polski ponad 10 tysięcy imigrantów - mówił w Radomiu Marcin Dąbrowski, jeden z głównych mówców wydarzenia.

Głos zabrał także Mariusz Krzemiński, który zwrócił uwagę na alarmujące dane dotyczące przestępczości w Europie. – Według Eurostatu najwięcej napaści notuje się w Belgii – aż 554 przypadki na 100 tysięcy mieszkańców. Niemcy notują 165, Luksemburg 101, Holandia 26. Polska na tym tle jawi się jako oaza bezpieczeństwa. Mamy zaledwie 17 napaści na 100 tysięcy mieszkańców. Musimy ten stan utrzymać - powiedział uczestnik pikiety.