Do zdarzenia doszło w niedzielę, 10 lutego po godz. 18.00 na wyjeździe z Białobrzegów.

Trzej młodzi mężczyźni zauważyli kierowcę, który prowadził samochód w sposób zagrażający bezpieczeństwu. - Jadąc za nim krajową 48 próbowali zatrzymać samochód, dawali sygnały dźwiękowe i świetlne ale kierowca nie reagował. Dopiero po przejechaniu kilku kilometrów zjechał z drogi K48 i zatrzymał pojazd. Kiedy świadkowie otworzyli drzwi Toyoty natychmiast wyczuli od kierowcy bardzo silną woń alkoholu. Mężczyzna ze względu na swój stan w jakim się znajdował nie stawiał oporu i nie uciekał.- relacjonuje Edward Banach - oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach.

W samochodzie jechali również młoda kobieta i kilkuletnie dziecko. - Z relacji zgłaszających wynikało, że jadący przed nimi kierowca toyoty poruszał się ”wężykiem” całą szerokością jezdni. Jak się okazało wśród trójki mężczyzn jadących za pijanym kierowcą, dwaj to synowie białobrzeskich policjantów w wieku 18 i 19 lat.

Badanie alkomatem wykazało blisko 3,3 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali prawo jazdy 27- letniemu kierowcy, zabezpieczyli również jego samochód. Teraz nieodpowiedzialnemu kierowcy może grozić nawet do dwóch lat więzienia.