REGION
Walka z chrabąszczami w Puszczy Kozienickiej
W okresie letnim szczególnie często słyszymy o tragicznych skutkach pożarów lasów. Są jednak rzeczy, które zdecydowanie trudniej dostrzec, a stanowią nie mniejsze zagrożenie dla naszych drzewostanów. Mowa o niewielkich chrabąszczach, majowym i kasztanowym, które spędzają sen z powiek leśników.
Duże niebezpieczeństwo wcale nie musi budzić lęku na pierwszy rzut oka. Dobrze wiedzą o tym leśnicy, którzy od dawna prowadzą trudną walkę z chrabąszczem majowym i kasztanowym. Owady nie większe niż 35 mm stanowią jedno z największych zagrożeń w polskich lasach w tym w Puszczy Kozienickiej. – Aktualna gradacja utrzymuje się od 2001 roku kiedy chrabąszcze wychodowane na polach wokół Puszczy przeniosły się do lasu – mówi Artur Mazur:
Walka z chrabąszczem przypomina syzyfową pracę, która trwa już bardzo długo. Zapiski o dużej liczbie szkodnika w polskich lasach pochodzą jeszcze z lat 30:
Zagrożenia nie stanowią jednak dorosłe osobniki, które co cztery lata możemy spotkać na przełomie kwietnia i maja. Tak naprawdę problemem są pędraki, a więc larwy chrabąszcza, które przez cztery lata żerując na danym terenie potrafią doprowadzić do całkowitego zniszczenia upraw – wyjaśnia leśnik:
Zagrożenie ze strony chrabąszcza majowego utrzymuje się w lasach Puszczy od 2001 roku. Mimo usilnych starań leśników jego zasięg rośnie. – Zdążyliśmy już wypróbować wiele metod walki, ale żadna nie okazała się skuteczna. Jedyną szansą mogą być opryski chemiczne wykonywane w czasie rójki – mówi Artur Mazur:
Kolejna masowa rójka czeka nas w 2021 roku, jednak Artur Mazur liczy na to, że opryski nie będą już potrzebne:
Jest zatem nadzieja. Jednak w ten sposób natura nie po raz pierwszy dała nam do zrozumienia, że musimy podchodzić do niej z pokorą.