REGION
Ukraińcy przebywający w regionie boja się o rodziny pozostawione w swoim kraju
Zaostrza się sytuacja we wschodniej Ukrainie. Rano na przedmieściach Doniecka widoczne były kolumny pojazdów wojskowych, w tym czołgów i transporterów opancerzonych. Grupa Ukraińców, którzy mieszkają i pracują w Potworowie boi się o los swoich najbliższych.
Wśród Ukraińców, którzy pracują w Polsce jest Halina. - Jak każdy człowiek mocno to wszystko przeżywam. Zostawiłam w domu swoją mamę. Nie chcę, żeby doszło do wojny – mówi Ukrainka, która pracuje w okolicach Radomia.
Jej rodacy są oburzeni dzisiejszą wypowiedzią ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, który zakwestionował prawo Ukrainy do suwerenności. Wśród nich Oksana, która w domu zostawiła córkę. - Czuję strach, bo zostawiłam swoich bliskich. Rosjanie nie mają prawa mówić, że nie mamy prawa do suwerenności. Czasy radzieckie już minęły – opowiada Ukrainka dodając, że jej rodacy nie będą uciekać ze swoich domów:
Również Irena obawia się o życie swoich bliskich, których zostawiła na Ukrainie. Nie zgadza się także z rosyjską narracją wobec jej kraju. - Żyjemy w wolnym kraju i mamy dalej do tego prawo – powiedziała:
W Polsce pracuje również Wasyl. - Ukrainy nie można podzielić – mówi nasz rozmówca:
Dima przyznaje, że jest w kontakcie z bliskimi. - Moi koledzy są powoływani do wojska. Powoływani będą również i ci, którzy pracują w Polsce – powiedział Ukrainiec:
Wielu szefów państw jest zdania, że wkroczenie rosyjskich wojsk do Donbasu jest początkiem inwazji, która jest w toku. Przywódcy zapowiadają również sankcje wobec Rosji.