SPORT
Klęska Radomiaka w Pruszkowie
4:2 przegrał Radomiak w meczu 18 kolejki II ligi ze Zniczem Pruszków. Tym samym "Zieloni" potwierdzili, że od pewnego czasu są w nie najlepszej formie.
Aura w Pruszkowie nie zachęcała do gry w piłkę. Padał rzęsisty deszcz, a nasiąknięta murawa znacznie utrudniała poruszanie się zawodnikom.
Radomiak zaczął słabo – proste błędy w rozegraniu i niskie tempo gry spowodowało utratę bramki w 13 minucie gry. Po pięknym podaniu z prawego skrzydła, akcję wykończył Patryk Kubicki. Po utracie bramki „Zieloni” zaczęli nieśmiało atakować. Dwa strzały Mateusza Radeckiego wylądowały jednak wysoko nad bramką.
W 22 minucie było już 2:0 dla Znicza Pruszków. Katastrofalny błąd Radosława Sylwestrzaka wykorzystał Maksymilian Banaszewski. W tym momencie było już wiadomo, że o jakiekolwiek punkty w tym meczu będzie bardzo ciężko. Szczególnie jeśli „Zieloni” wyszli na to spotkanie w defensywnym ustawieniu – zabrakło m.in. najlepszego strzelca – Rossi Pereiry Leandro.
W drugiej połowie na plac gry wszedł Leandro i pojawiła się nadzieja u kibiców „Zielonych”, że Brazylijczyk poprawi jakość gry. Niestety, w 58 minucie Paweł Kaczmarek strzelił bramkę na 3:0...
W 78 minucie szczęście uśmiechnęło się do Radomiaka. Faulowany w polu karnym był Krzysztof Ropski, a jedenastkę pewnie wykorzystał Rossi Pereira Leandro.
Nadzieje jednak zostały szybko pogrzebane. W 83 minucie czwartą bramkę dla Znicza strzelił Arkadiusz Jędrych i na tablicy pojawił się wynik 4:1.
Marnym pocieszeniem okazała się skutecznie wykończona akcja Leandro w 89 minucie. Jedynym pozytywem tego meczu może być fakt, że przybliżył on zespół Radomiaka do przerwy zimowej.
Po 18 kolejkach Radomiak pozostał na 8 miejscu w tabeli z dorobkiem 25 punktów. Kolejny i ostatni przed przerwą zimową mecz „Zieloni” zagrają 28 listopada o 13:00 w Stalowej Woli z miejscową Stalą.