SPORT
Czarni lepsi od wicemistrza Polski!
Cerrad Czarni Radom pokonali Lotos Trefl Gdańsk 3:1 w meczu 23 kolejki PlusLigi. Dzięki temu zwycięstwu awansowali na 4 miejsce w tabeli.
Lotos przyjechał do Radomia bez kontuzjowanego Mateusza Miki, który ostatnio na przemian zmaga się z chorobą i kontuzją kolana. W zespole Czarnych zabrakło wracającego już do zdrowia Nevena Majstorovića.
Czarni rozpoczęli ten mecz od mocnego uderzenia. Już na początku meczu, przy stanie 6:2 dla Radomian, o czas poprosił trener gości Andrea Anastasi. Warto podkreślić, że 5 punkt dla „Wojskowych” zdobył zagrywką Wojciech Żaliński. To był pierwszy as naszego najlepszego serwującego od styczniowego meczu z Cuprumem Lubin. Na pierwszą przerwę techniczną Czarni zeszli z prowadzeniem 8:3. Dzięki świetnej grze w ataku i ofiarnej obronie, radomianie sukcesywnie powiększali przewagę. Po drugiej przerwie technicznej było to już 9 punktów (16:7). Obraz gry do końca seta już się nie zmienił. 25:16 i niespodziewany pogrom w pierwszej odsłonie meczu.
Drugi set rozpoczął się dobrze dla Czarnych. Radomianie szybko zbudowali trzypunktową przewagę. Niestety, Lotos potrzebował tylko kilku piłek, żeby to zniwelować i to goście zeszli na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 7:8. W kolejnej fazie meczu sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Oba zespoły naprzemiennie wychodziły na prowadzenie. Nieco lepsi okazali się tu goście, którzy zeszli na drugą przerwę techniczną z korzystnym dla siebie wynikiem 14:16. U „Wojskowych” wyraźnie gorzej zaczął funkcjonować atak. Na szczęście Czarni szybko wyszli z letargu i odrobili straty. Goście jednak nie zamierzali odpuszczać. Przy stanie 19:22 szansa na wygranie drugiego seta zaczęła wymykać się z rąk. Czarni jednak pokazali, że nieprzypadkowo znajdują się w gronie najlepszych zespołów PlusLigi. Szybko odrobili straty, a później zachowali więcej zimnej krwi i po czterech piłkach setowych wygrali 27:25.
Początek trzeciego seta to typowa gra „punkt za punkt”. Gościom udało się jednak odskoczyć na dwa „oczka” i zejść na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 6:8. Czarni zaczęli się wyraźnie gubić. Rywale złapali czteropunktową przewagę i jeśli „Wojskowi” liczyli na zwycięstwo w tym secie, musieli szybko wziąć się w garść. I tak się stało. Już po chwili na tablicy świetlnej widniał remis 12:12, a zaraz po tym prowadzenie gospodarzy 13:12. Na drugą przerwę techniczną to jednak goście zeszli z prowadzeniem 15:16. Czarni grali nierówno. Co odrabiali straty, to Lotos uciekał na 2-3 punkty. Przewaga wypracowana w końcówce tego seta wystarczyła gościom, żeby pomimo zrywu radomian, wygrać tę odsłonę 23:25. Warto podkreślić, że zawodnicy Lotosu przerwali tym samym fatalną passę 8 przegranych setów z rzędu.
Czwarty set rozpoczął się fenomenalnie dla Czarnych. Radomianie szybko zbudowali przewagę, którą konsekwentnie powiększali do pierwszej przerwy technicznej. 8:1 i pogrom na hali MOSiR w Radomiu. Lotos jednak pokazał, że nie jest pierwszą lepszą drużyną do bicia i zabrał się do odrabiania strat. Po chwili przewaga radomian wynosiła już tylko trzy punkty – 11:8. Kiedy wydawało się, że goście złapali wiatr w żagle, Czarni powrócili do gry na najwyższym poziomie. Na drugą przerwę techniczną zeszli z prowadzeniem 16:11. Niestety, dobra forma nie trwała zbyt długo i po chwili strata gości wynosiła już tylko 1 punkt – 18:17. Wtedy w boisko zagrywką nie trafił Przemysław Stępień, co dało „Wojskowym” sygnał do ataku. Końcówka seta należała do Czarnych. 25:22 i 3:1 w całym meczu!
Dzięki temu zwycięstwu Czarni awansowali na 4 miejsce w tabeli PlusLigi. Kolejny mecz radomianie rozegrają dopiero 2 kwietnia na wyjeździe ze Skrą Bełchatów. Do końca fazy zasadniczej sezonu zostały tylko trzy kolejki. Czy Cerrad Czarni Radom włączą siędo walki o medale? Miejmy nadzieję, że tak!
Cerrad Czarni Radom: Pliński, Grzechnik, Żaliński, Kampa, Szalpuk, La Cavera, Kowalski (libero) oraz Bołądź, Szczurek, Zwiech, Grobelny
LOTOS Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Hebda, Gacek (libero) oraz Schulz, Czunkiewicz, Stępień, Ratajczak
MVP: Artur Szalpuk (Cerrad Czarni Radom)