SPORT
Dwa światy Radomiaka
3:2 wygrał Radomiak z Kotwicą Kołobrzeg w meczu 7. kolejki II ligi. Zieloni zagrali dwie zupełnie odmienne połowy.
Pierwsze minuty meczu były wyrównane. Obie drużyny stwarzały sobie sytuacje, ale piłka nie znajdowała drogi do siatki. W 15. minucie po błędzie obrony Zielonych bramkę dla Kotwicy zdobył Lewiński, ale był na wyraźnym spalonym. Ta akcja tylko podrażniła Radomiaka i podopieczni Vernera Lićki ruszyli do ataku. Dało to efekt w 23. minucie. Na strzał z daleka zdecydował się Kucharski, piłka uderzyła w słupek, ale David Kwiek bez problemu skierował ją do bramki. W 29. minucie indywidualną akcją popisał się Leandro i kapitalnie uderzył z 30 metrów. Piłka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Roberta Błąkałę, który przy tym strzale był bez szans. Zieloni nie zamierzali poprzestawać na 2:0. W 35. minucie z autu rzucał Kucharski, przedłużenie na długi słupek i z najbliższej odległości nie pomylił się Mateusz Stąporski, dla którego ten dzień był podwójnie wyjątkowy, bo urodził mu się syn. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie – pewne prowadzenie Radomiaka 3:0.
Początek drugiej połowy zapowiadał jeszcze wyższe zwycięstwo Zielonych. Wartym odnotowania jest fakt, że po gwizdku sędziego bezpośrednio ze środka boiska strzelił Kwiek, a bramkarz gości z najwyższym trudem sparował piłkę na rzut rożny. Ta sytuacja pokazała jak pewnie czuli się piłkarze Radomiaka. To jednak okazało się zgubne. W 62. minucie bramkę na 3:1 zdobył Remigiusz Szywacz, co zawodnikom Kotwicy dało nadzieję na odrobienie strat. W 73. minucie goście strzelili na 3:2 i rozpoczęła się nerwowa końcówka. Kotwica napierała, a Radomiak nastawił się na grę z kontry. W 80. minucie mogło to przynieść skutek, ale Maciej Filipowicz zmarnował sytuację sam na sam. Kotwica raz po raz groźnie atakowała, a najbliżej było w 96. minucie. Strzał z rzutu wolnego wylądował na poprzeczce. Po tej akcji sędzia zakończył spotkanie i kibice odetchnęli z ulgą. Radomiak po słabej drugiej połowie wygrał 3:2, ale najważniejsze są trzy punkty i z tego trzeba się cieszyć.
Po zwycięstwie z Kotwicą Kołobrzeg Radomiak ma na swoim koncie 12 punktów. Kolejny mecz Zieloni rozegrają w sobotę (10 września) na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Mecze obu drużyn zawsze wzbudzały wiele emocji. Raków w tym sezonie jest najbardziej bramkostrzelnym zespołem. W 6 meczach zawodnicy strzelili 14 goli.
RADOMIAK RADOM - KOTWICA KOŁOBRZEG 3:2 (3:0)
Bramki: Kwiek (23.), Leandro (29.), Stąporski (35.) - Szywacz (62.), Laskowski (73.)
Radomiak: Szady - Kucharski, Grudniewski, Gurzęda, Sulkowski, Kościelny, Kwiek (65. Cupriak), Bemba, Stróżka (68. Filipowicz), Leandro (90. Gawron), Stąporski (77. Brągiel)
Kotwica: Błąkała – Rydzak (46. Jagiełło), Poznański, Witt, Szywacz, Żmijewski, Lewiński (72. Załęcki), Świechowski, Zieliński (72. Laskowski), Bartlewski (46. Janeczko), Giel