SPORT
Czarni wygrali, ale stracili punkt
Cerrad Czarni Radom wygrali 3:2 z Łuczniczką Bydgoszcz w meczu 14. kolejki PlusLigi. Spotkanie było prawdziwym rollercoasterem dla kibiców.
Przed meczem Czarni byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania. Radomianie dominowali w niemal wszystkich statystykach, a Łuczniczka miała na swoim koncie serię 6 porażek z rzędu. W pierwszym secie Czarni zostali szybko sprowadzeni na ziemię. Co prawda początek należał do nich (8:10), ale Łuczniczka nie dość, że szybko odrobiła straty, to po chwili wyszła na prowadzenie. Wszystko spowodowane serią błędów „Wojskowych”, które pozwoliły gospodarzom wypracować pięciopunktową przewagę (19:14). Zła passa nie miała końca i ostatecznie Łuczniczka wygrała pierwszego seta 25:18.
Początek drugiego seta to gra „punkt za punkt”. Mecz był wyrównany, ale przy stanie 7:7 po stronie Czarnych znowu zaczęły pojawiać się błędy. Łuczniczka wyszła na prowadzenie 11:8 i o czas poprosił trener Robert Prygiel. Przewaga gospodarzy utrzymywała się niemal do końca tej odsłony. Przy stanie 24:22 pojawiły się pierwsze piłki setowe. „Wojskowi” zdołali wyrównać, ale po chwili pojawiły się kolejne szanse dla gospodarzy. Przy stanie 27:28 piłkę setową mieli Czarni, ale autowa zagrywka Davida Smitha dała nadzieję Łuczniczce. Po chwili było już 30:29 i kolejna piłka setowa dla gospodarzy. Czarni jednak zachowali więcej zimnej krwi i kolejne trzy punkty padły ich łupem. Kibice głęboko odetchnęli, bo doprowadzenie do remisu w setach odbyło się w dramatycznych okolicznościach.
O trzecim secie Czarni powinni jak najszybciej zapomnieć. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie, które cały czas powiększali. Przy wyniku 15:4 wiadome było, że szanse na wygranie seta są znikome. Do końca tej odsłony obie drużyny pozwoliły sobie na grę „punkt za punkt”. Set zakończył się wynikiem 25:14.
Początek czwartego seta był wyrównany. Do stanu 7:7 żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na prowadzenie wyższe niż dwa punkty. Czarni jednak zaczęli się rozpędzać, wypracowali bezpieczną przewagę i wygrali 25:17. O losach spotkania zadecydował tie-break.
Piątego seta lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wyszli na prowadzenie 3:1. Przy stanie 7:5 dla Łuczniczki do głosu zaczęli dochodzić siatkarze Czarnych. Radomianie zdobyli 4 punkty z rzędu. Przy stanie 9:12 o czas poprosił trener Łuczniczki. Gospodarze zdołali zbliżyć się na 1 punkt, ale końcówka ponownie należała do „Wojskowych”. Czarni wygrali 15:11 i cały mecz 3:2.
ŁUCZNICZKA BYDGOSZCZ - CERRAD CZARNI RADOM 2:3 (25:18, 30:32, 25:14, 17:25, 11:15)