Mecz miał bardzo emocjonujący przebieg. W pierwszej kwarcie lepsza była ROSA. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zbudowali 10-punktowe prowadzenie (19:10). Goście jeszcze w przed końcową syreną odrobili część strat i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 19:14.

Otwarcie drugiej odsłony było lepsze dla drużyny z Krosna. Goście wyszli na prowadzenie 20:19, ale radomianie nie dali za wygraną i na przerwę zeszli z przewagą trzech punktów (34:31).

W trzeciej kwarcie spełniły się najczarniejsze sny kibiców ROSY. Radomianie pokazali zupełną niemoc. Nie trafiali do kosza i popełniali mnóstwo prostych błędów. W drużynie gości szalał Maddox, który w tej odsłonie trzykrotnie trafił za trzy punkty. Tuż przed ostatnią syreną trafił Wallace i Radomskie Smoki przegrywały 43:53.

W ostatniej kwarcie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. ROSA zaczęła od kilku skutecznych rzutów i wyszła na prowadzenie 54:53. Po chwili „trójkę” dorzucił jeszcze Szymkiewicz. Niemoc drużyny gości przerwał rzutem za trzy punkty Wallace. Przy stanie 61:57 dla ROSY o czas poprosił trener gości. Przyniosło to pożądany skutek, bo Miasto Szkła zdobyło 6 punktów, co wyprowadziło ich na prowadzenie. Sytuację w końcówce uratował Michał Sokołowski, który najpierw trafił za trzy punkty, a później dorzucił jeden z rzutów osobistych. 65:63 i zwycięstwo ROSY!

Zwycięstwo pozwoliło radomianom wskoczyć na 4. miejsce w tabeli. Ostatni mecz ROSA rozegra ze Stelmetem Zielona Góra w niedzielę (30 kwietnia) o 12:40.

ROSA Radom - Miasto Szkła Krosno 65:63 (19:14, 15:17, 9:22, 22:10)