SPORT
Radosny futbol. Radomiak wygrywa!
Inauguracja wiosny dla Radomiaka. "Zieloni" po szalonym meczu pokonali Legionovię Legionowo 4:2.
Oba zespoły przystępowały do tego meczu w mocno zmienionych składach. Legionovia została rekordzistą 2. ligi jeśli chodzi o zimowe transfery, sprowadzając aż 12 zawodników.
Przed rozpoczęciem meczu piłkarze obu drużyn i kibice uczcili minutą ciszy pamięć zmarłych - Mariana Czachora, legendy Radomiaka, jedynego reprezentanta Polski, który zagrał w kadrze będąc zawodnikiem klubu oraz Rafała Wojewódki, wiernego kibica i autora książki "Ja, kibic".
Radomiak od początku meczu ruszył do ataku. Już w 9. minucie gola na 1:0 strzelił Peter Mazan. Legionovia chciała szybko odrobić stratę, ale strzał z 20 metrów obronił Hubert Gostomski. W 17. minucie goście próbowali z rzutu wolnego, ale ponownie na posterunku był golkiper Radomiaka. Legionovia wyrównała w 20. minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Bartosz Walencik. Goście mogli wyjść na prowadzenie w 29. minucie, ale potężny strzał z 30 metrów trafił w poprzeczkę, a następnie odbił się od linii bramkowej. W 33. minucie powiedzenie "niewykorzystane sytuacje się mszczą" znalazło swoje potwierdzenie - po rzucie rożnym trafił Maciej Świdzikowski. Dwie minuty później Legionovia wyrównała po fatalnym zachowaniu obrońców "Zielonych" we własnym polu karnym. Gola strzelił Mario Vasilij. To jednak nie był koniec "goleady" w pierwszej połowie. Chwilę później sędzia podyktował rzut karny dla Radomiaka, a tego na gola zamienił Rossi Pereira Leandro. Do końca pierwszej połowy wynik nie zmienił się. Radosny futbol na początek wiosny.
Drugą połowę lepiej rozpoczęła Legionovia. Goście przez pierwsze 5 minut praktycznie nie schodzili z połowy Radomiaka. W 49. minucie groźny strzał z pola karnego obronił Gostomski. Kolejne 10 minut to okres przewagi Radomiaka. "Zieloni" utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. W 62. minucie goście ponownie trafili do siatki i ponownie po rzucie rożnym. Sędzia jednak dopatrzył się spalonego i nie uznał gola. Radomiak mógł podwyższyć prowadzenie w 77. minucie, ale po indywidualnej akcji w poprzeczkę trafił Szuprytowski. Ten sam zawodnik musiał zejść w 80. minucie z powodu kontuzji. W 82. minucie wspaniałym rajdem popisał się Wróbel, ale na posterunku stał bramkarz gości. Minutę później wynik na 4:2 podwyższył niezawodny Leandro! Legionovia miała szansę na kontaktową bramkę w 88. minucie, ale po rzucie wolnym z linii pola karnego piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. W 90. minucie z 20 metrów strzelał Peter Mazan i minimalnie chybił. Do końca meczu wynik nie zmienił się. Radomiak na początek rundy wiosennej zainkasował 3 punkty!
Radomiak Radom - Legionovia Legionowo 4:2 (3:2)
Bramki: '9 Mazan, '33 Świdzikowski, '38, '83 Leandro - dla Radomiaka oraz '20 Walencik, '36 Vasilij - dla Legionovii.