Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
KTO RANO WSTAJE
Kasia Kozimor, Tomek Waloszczyk
Patron dnia: bł. Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza, dziewica
Dziś jest: Poniedziałek, 25 listopada 2024

SPORT

Siatkarska wojna dla Czarnych!

niedziela, 13 stycznia 2019 14:50 / Autor: Michał Kaczor
fot. Michał Kaczor/Radio Plus Radom
Michał Kaczor

Cerrad Czarni Radom pokonali Indykpol AZS Olsztyn 3:2. To był pierwszy tie-break "Wojskowych" w tym sezonie.

I set:

Mecz lepiej rozpoczęli siatkarze Indykpolu. Goście szybko objęli trzypunktowe prowadzenie (4:1). Czarni jednak nie kazali długo czekać swoim kibicom na lepszą grę i chwilę później był już remis 10:10. Obie drużyny grały "punkt za punkt" do stanu 13:13. Wtedy Indykpol zdobył 3 punkty z rzędu i o czas poprosił trener Robert Prygiel. Przerwa nie przyniosła pozytywnej zmiany w drużynie radomian. Indykpol wkrótce prowadził już 23:15 i nie oddał zwycięstwa w pierwszym secie. Ostatecznie goście wygrali 25:16.

II set:

Drugi set ponownie rozpoczął się od prowadzenia Indykpolu, ale tym razem aż 6:1. Już na początku tej odsłony trener Robert Prygiel poprosił o przerwę. Lepsza gra Czarnych sprawiła, że radomianie zbliżyli się na 2 punkty (6:8) i tym razem zebrał swoich zawodników trener Michał Gogol. Nie wybiło to jednak z rytmu "Wojskowych", którzy rozpędzali się z każdą piłką. Nerwowość w szeregach Indykpolu sprawiła, że Czarni wyszli na prowadzenie 19:16, którego nie oddali już do końca. Po atomowym ataku Tomka Fornala radomianie wygrali 25:20.

III set:

Trzecia odsłona również rozpoczęła się od wysokiego prowadzenia, ale tym razem Cerrad Czarnych Radom (10:1). W międzyczasie dwa razy o czas prosił Michał Mieszko Gogol, jednak niewiele zmieniało to w obrazie gry. Czarni bezlitośnie wykorzystywali błędy Indykpolu, a ci nie radzili sobie w przyjęciu i rozegraniu. Duża przewaga "Wojskowych" utrzymała się do końca - 25:14 i 2:1!

IV set:

W czwartym secie obie drużyny miały coś do udowodnienia. Czarni, że potrafią wygrać za 3 punkty, mimo słabego początku, a Indykpol, że potrafi podnieść się po przegranych wysoko dwóch setach. Lepiej rozpoczęli goście, jednak przewaga nie była tak wyraźna, jak w poprzednich odsłonach. Przy stanie 10:6 dla olsztynian o czas poprosił trener Robert Prygiel. Goście jednak grali pewnie i niemal bezbłędnie, czego nie można napisać o Czarnych. Przy stanie 19:11 dla Indykpolu jasne stało się, że o końcowym wyniku zadecyduje tie-break. Ostatecznie goście wygrali seta 25:18.

V set:

Tie-breaka od prowadzenia 2:0 rozpoczęli Cerrad Czarni Radom. Przy wyniku 4:1 o czas poprosił trener Indykpolu. Dwa kolejne punkty zdobyli goście, jednak Czarni ponownie odskoczyli i na tablicy mieliśmy 7:3. Radomianie nie pozwolili rywalom dogonić wyniku, wygrali 15:7 i cały mecz 3:2!

Cerrad Czarni Radom - Indykpol AZS Olsztyn (16:25; 25:20; 25:14; 18:25; 15:7)