I set:

Cerrad Enea Czarni Radom źle rozpoczęli mecz z GKS-em Katowice. Już po kilku pierwszych piłkach było 1:4. Goście kontrolowali mecz i przy stanie 8:16 o czas poprosił trener Robert Prygiel. To jednak nie zmieniło obrazu gry. Radomianie przegrali pierwszego seta 16:25.

II set:

Druga odsłona rozpoczęła się lepiej dla radomian (4:2). Goście jednak potrzebowali dwóch akcji, żeby doprowadzić do remisu (4:4). Od tego momentu obie drużyny grały punkt za punkt. Przy wyniku 12:12 dwa kolejne punkty zdobyli goście (12:14) i o czas poprosił trener Robert Prygiel. Przerwa nie przerwała natarcia GKS-u Katowice. Cerrad Enea Czarni Radom kilka minut później przegrywali już 13:19. Ostatecznie siatkarze ze Śląska wygrali 25:16.

III set:

Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej gry (3:3). Po autowym ataku Brendena Sandera radomianie przegrywali 5:7. Przy stanie 8:13 o czas poprosił trener Robert Prygiel. Po przerwie jednak GKS był nadal w natarciu (10:15) i gdy na tablicy było 13:19, szkoleniowiec "Wojskowych" ponownie zebrał swoich zawodników. Ostatecznie Cerrad Enea Czarni Radom przegrali 21:25 i cały mecz 0:3.

Cerrad Enea Czarni Radom - GKS Katowice 0:3 (16:25; 16:25; 21:25)