Piłka nożna
Dariusz Banasik: Stać nas na jeszcze lepszą grę. Chcemy grać ofensywnie i odważnie
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, ale ja studzę emocje, bo stać nas na jeszcze lepszą grę. Jesteśmy beniaminkiem, ale chcemy grać ofensywnie i odważnie - powiedział trener Dariusz Banasik po meczu Zagłębie Lubin - Radomiak Radom (0:2).
Dariusz Banasik (trener Radomiaka):
Na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni. To czwarte zwycięstwo z rzędu i nie pamiętam, który mecz bez porażki. Przede wszystkim cieszy, że to zwycięstwo na wyjeździe. Do 5-7. minuty Zagłębie nas trochę przycisnęło. Potem troszeczkę otrząsnęliśmy się z tego i wyprowadzaliśmy groźne ataki. Bardzo fajne zachowanie w polu karnym i mieliśmy 1:0, potem poprawiliśmy na 2:0. Były sytuacje, żeby z jeszcze lepszym wynikiem zejść do szatni. Odrobiliśmy lekcje, bo wiedzieliśmy, jakie Zagłębie ma problemy. To zespół, który jest dobry w ofensywie, a w defensywie zdarzają się błędy, które my wykorzystaliśmy. Druga połowa była bardzo nerwowa. Zaczęła się od rzutu karnego. Na szczęście dla nas był niewykorzystany i to był kluczowy moment. Gdyby Starzyński strzelił na 2:1, to losy meczu mogłyby się odwrócić. Fajne zachowanie Filipa Majchrowicza, który świetnie to wybronił. Potem ta czerwona kartka i kuriozalna sytuacja. Nie wiem, czy zasłużona, ale denerwuję się, bo kalendarz rozgrywek nie jest nam przychylny. Za cztery dni gramy kolejny mecz. To, że graliśmy jednego mniej na pewno kosztowało nas dużo wysiłku. Jesteśmy bardzo zadowoleni, ale ja studzę emocje, bo stać nas na jeszcze lepszą grę. Jesteśmy beniaminkiem, ale chcemy grać ofensywnie i odważnie i myślę, że w następnym meczu wyjazdowym też tak zagramy.
Dariusz Żuraw (trener Zagłębia):
Rożne myśli chodzą po takim meczu. Nastawialiśmy, że przełamiemy passę meczów bez wygranej. Niestety, po raz kolejny, w dość prosty sposób, straciliśmy bramki. Sytuacji, które stworzyliśmy, nie umieliśmy wykorzystać, a przeciwnik zrobił, co miał zrobić. Nasza sytuacja robi się coraz trudniejsza i musimy sobie jasno powiedzieć, że ten sezon nie będzie dla nas łatwy. Trzeba do końca roku uzbierać, ile się da, mocno przeanalizować sytuację i zrobić konkretne ruchy.