Pierwsze wymiany tego meczu były długie i wyrównane. Po zablokowanym ataku, Damiana Schulza, goście ,,odskoczyli” na trzy punkty (8:11). Olsztynianie lepiej spisywali się na zagrywce jednak to Czarni odrobili stratę i wyszli na prowadzenie (16:15). Chwilę później wyższy bieg wrzucili podopieczni Javiera Webera i objęli wyraźne prowadzenie. Dobrą zmianę dał Daniel Gąsior, który wykonał dobrą pracę w polu serwisowym, lecz to na niewiele się zdało. Indykpol zwyciężył w tej partii do 20.

Druga odsłona od samego początku była rozgrywana pod dyktando gości, którzy prowadzili trzema ,,oczkami” (5:8). Cały czas utrzymywali dystans nad rywalami, którzy popełniali błędy własne i nie mogli znaleźć sposobu na przełamanie się. Czarni co prawda zmniejszyli rozmiar straty, ale złapanie bezpośredniego kontaktu z AZS-em Olsztyn wciąż wydawało się mało realne. ,,Wojskowi” przegrali tego seta do 22.

Ostatnia, jak się później okazało, część tego pojedynku również należała do dziewiątej drużyny w tabeli. Tak samo jak w przypadku poprzedniego seta, olsztynianie rozgrywali mecz na swoich warunkach i wypracowali sobie znaczne prowadzenie, którego nie wypuścili z rąk i pewnie wygrali tą partię do 18. jak i cały mecz 3:0.

Kolejne spotkanie, Cerrad Enea Czarni rozegrają w piątek, 16 grudnia. Do hali RCS-u przyjedzie zespół LUK-u Lublin. Początek o godz. 20:30. Do końca tego roku, radomianie stoczą jeszcze dwa pojedynki kolejno z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, a także z BBTS-em Bielsko Biała.

Cerrad Enea Czarni Radom – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (20:25, 22:25, 18:25)