Przed siatkarzami Cerrad Enea Czarnych Radom czwarty mecz w marcu przed własną publicznością. Po pojedynkach z PGE Skrą Bełchatów, GKS-em Katowice i Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, siatkarze Wojskowych w sobotę (25 marca) podejmą wicemistrza Polski, zespół Jastrzębskiego Węgla.

Drużyna Jastrzębskie Węgla to obecny wicelider tabeli PlusLigi mężczyzn. Zespół prowadzony przez szkoleniowca Marcelo Mendeza spisuje się w obecnym sezonie bardzo dobrze. Drużyna wicemistrza Polski obecnie zapisała na swoim koncie w PlusLidze 20. zwycięstw i poniosła 8. porażek. Jastrzębianie do meczu w Radomiu przystąpią po zwycięstwie jakie odnieśli w środę (22 marca) w zaległym meczu 23. kolejki z Asseco Resovią Rzeszów, która jest liderem rozgrywek. Warto również dodać, że Jastrzębski Węgiel to tegoroczny półfinalista w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Polski w walce o wielki finał zmierzą się z tureckim zespołem Halkbank Ankara.

Dla Cerrad Enea Czarnych Radom zbliżający się mecz będzie ostatnim pojedynkiem w hali sportowej w Radomiu przy ul. Struga 63. Wojskowi w ostatnich tygodniach zagrali trzy mecze przed własną publicznością, ale w starciach z PGE Skrą, GKS-em Katowice i Grupą Azoty ZAKSA nie udało się zdobyć punktów i sięgnąć po premierowe zwycięstwo w hali Radomskiego Centrum Sportu.

- Myślę, że oprócz dobrej gry ZAKSY, która jest klasową drużyną co pokazuje od lat, to dużo prostych błędów zrobiliśmy w tym meczu my. Bardzo szkoda, że nie udało się wyciągnąć chociaż jednego punktu z tego meczu. Spotkanie stało na dobrym poziomie, oprócz pierwszego seta. Pozostałe partie rozstrzygały się w końcówce i naprawdę żałujemy, że nie udało się zdobyć bardzo ważnego punktu. - powiedział po meczu z Mistrzem Polski, libero WKS-u Mateusz Masłowski.

Dla Cerrad Enea Czarnych Radom będzie to zarazem przedostatni mecz w sezonie 2022/2023. Po meczu z Jastrzębskim Węglem w 30. kolecje PlusLigi zespół Pawła Woickiego 2 kwietnia zmierzy się na wyjeździe z Indykpol AZS-em Olsztyn.