Teresin – Grodzisk Mazowiecki – Kozienice. Od środy do soboty trwał 67. Wyścig „Dookoła Mazowsza”, w którym wystartowało 174 kolarzy z 30 ekip z kraju i zagranicy. Dla każdego z nich był to czas intensywnego wysiłku – wystarczy wspomnieć, że w czasie drugiego etapu średnia prędkość wszystkich kolarzy wyniosła ponad 50 km/h.

Wyniki etapu III rozgrywanego w Kozienicach przedstawiają się następująco:
1 miejsce Alan Banaszek - Mazowsze serce Polski
2 miejsce Cas van der Veen - Sensa - Kanjers voor Kanjers Cyclingteam
3 miejsce Bartłomiej Proć - Team Santic Wibatech

Natomiast zwycięzcą całego wyścigu został Bartłomiej Proć z Team Santic Wibatech, który co ciekawe, nie wygrał ani jednego etapu wyścigu. Bonifikata na mecie dawała mu bowiem zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Jak przyznaje kolarz – kluczem do zwycięstwa jest praca zespołowa:

Z pewnością pomogła znajomość terenu, ponieważ nie był to pierwszy start Bartłomieja Procia w Kozienicach. Przypomnijmy, że jak co roku kolarze mieli do przejechania 166,5 km drogami powiatu kozienickiego. Start i meta znajdowały się przy pływalni w Kozienicach.

- Jak zwykle wyścig ten rozstrzygnął się w Kozienicach - mówi dyrektor wyścigu Marcin Wasiołek:

Kozienice były gospodarzem jednego z etapów wyścigu już po raz 21. W ceremonii wręczenia nagród udział wzięli przedstawiciele kozienickiego samorządu, który co roku wspiera organizację imprezy. Puchary najlepszym kolarzom wręczali starosta kozienicki Krzysztof Wolski oraz wiceburmistrz Kozienic Robert Boryczka.

Jak zawsze przy okazji wyścigu dookoła Mazowsza odbyły się dwa mniejsze skierowane do amatorów: Mazovia Masters oraz Mini Mazovia i jednocześnie Mistrzostwa Powiatu Kozienickiego. Kolarze biorący w nich udział mieli do pokonania 31 i 63 kilometry.

67. Wyścig „Dookoła Mazowsza” zakończył się dokładnie sto lat po tym jak polscy sportowcy zdobyli pierwsze medale olimpijskie. W ostatnim dniu igrzysk w Paryżu, 27 lipca 1924 roku srebro wywalczyli kolarze: Józef Lange, Jan Łazarski, Tomasz Stankiewicz i Franciszek Szymczyk.