Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Agnieszka Morawska
Patron dnia: św. Cecylia, dziewica i męczennica
Dziś jest: Piątek, 22 listopada 2024

Wydarzenia

Awantura o 4-latkę. Poseł Anna Kwiecień: nie wyobrażam sobie, żeby nagle wyrwać dziecko z rąk babci

wtorek, 16 czerwca 2020 14:10 / Autor: Michał Kaczor
Awantura o 4-latkę. Poseł Anna Kwiecień: nie wyobrażam sobie, żeby nagle wyrwać dziecko z rąk babci
fot. Alexas_Fotos/pixabay.com
Michał Kaczor

Dramatyczne sceny rozegrały się przed Mazowieckim Szpitalem Specjalistycznym w Radomiu. 4-latka miała być oddana pod opiekę ojcu do Belgii po śmierci matki. - Dziecko wprost sygnalizowało, że nie chce do taty - relacjonuje poseł Anna Kwiecień.

Do zdarzenia doszło wczoraj przed Mazowieckim Szpitalem Specjalistycznym w Radomiu. 4-letnia dziewczynka miała zostać oddana pod opiekę ojcu - obywatelowi Belgii marokańskiego pochodzenia. Dziecko pojechało do szpitala na badania, a gdy wyszło z babcią, czekały na nią: pełnomocniczka ojca, konsul Belgii, kurator sądowy oraz policja. Na miejscu obecna była także poseł Anna Kwiecień.

- Było płaczące, a wręcz krzyczące dziecko, uwieszone na szyi babci - pani profesor okulistyki. Dziecko było przerażone, bo wokół było wiele osób - policja i kurator. To była sytuacja niezwykle dramatyczna. Poprosiłam o to, aby pan kurator zastanowił się. Nie wyobrażam sobie, żeby nagle wyrwać dziecko z rąk babci. Dziecko wprost sygnalizowało, że nie chce do taty - relacjonuje Anna Kwiecień.

Okazało się, że ojciec nie zna języka polskiego, a dziewczynka francuskiego. Kurator odstąpił od przekazania dziecka.

- Doszło do spisania protokołu. Dalsze postępowanie ma być na poziomie sądu. Cieszę się, że kurator podjął profesjonalne działania - dodaje poseł Kwiecień.

W sprawie interweniował również Michał Wójcik, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, który podkreślił, że najważniejsze jest dobro dziecka.

Przedstawiciele ojca i konsulatu powoływali się na orzeczenie sądu belgijskiego i sądu w Katowicach. Bliscy jednak sprzeciwili się tej decyzji. Z ich relacji matka z roczną wówczas dziewczynką uciekła z powodu przemocy domowej. Kobieta zmarła jesienią i dziecko trafiło pod opiekę babci. Sąd w Belgii pozbawił jej władzy rodzicielskiej i przyznał prawo ojcu.

Sprawą zajmie się teraz sąd w Katowicach. Na razie dziewczynka przebywa pod opieką rodziny w Radomiu.