Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
KTO RANO WSTAJE
Kasia Kozimor, Tomek Waloszczyk
Patron dnia: święci Filip i Jakub Młodszy, Apostołowie
Dziś jest: Poniedziałek, 06 maja 2024

RADOM

Mazowsze płaci "janosikowe" i oszczędza

wtorek, 07 października 2014 16:03 / Autor: Magdalena Gliszczyńska
Magdalena Gliszczyńska

Płatnik "janosikowego", samorząd województwa mazowieckiego jest w czołówce najoszczędniejszych samorządów. Biorcy "janosikowego" - już niekoniecznie - tak wynika z raportu "Wspólnoty". 

Wydatki najdroższego samorządu województwa niemal dwukrotnie przewyższają wydatki Mazowsza. Pismo Samorządu Terytorialnego "Wspólnota" opublikowało właśnie raport "Najtańszy urząd" opracowany przez prof. Pawła Swianiewicza i adiunkt Julitę Łukomską. Raport analizuje wydatki w samorządach gminnych, powiatowych i województw. Jak informują autorzy raportu, "w badaniu uwzględniono wszystkie wydatki bieżące w dziale klasyfikacji budżetowej administracja publiczna, z wyjątkiem wydatków na remonty bieżące". W raporcie zwrócono uwagę na wysoką pozycję Mazowsza: "Ostatnie dwa lata to wyraźny awans w rankingu, wskazujący na duże oszczędności w tej kategorii wydatków. Należy się domyślać, że zmiana ta miała związek z głośnymi ostatnio problemami związanymi z wpłatami za janosikowe. Analiza zmian naszego rankingu wskazuje też, że nieprawdziwe są sugestie, że Mazowsze nie szuka oszczędności w wydatkach bieżących" - czytamy we raporcie "Wspólnoty". - Wyraźnie widać, że płatnicy "janosikowego" są bardzo oszczędni, czego nie można zawsze powiedzieć o największych biorcach - zauważa marszałek Adam Struzik. Zwraca też uwagę na fakt, że funkcjonowanie w stolicy ma swoje konsekwencje.  - Trzeba pamiętać, że koszty najmu i płac są w stolicy znacznie wyższe niż w innych regionach. Znacznie wyższe są tu również oczekiwania płacowe niż np. na Podkarpaciu. Mimo tych wszystkich czynników wydajemy na administrację mniej aniżeli 12 pozostałych, teoretycznie biedniejszych, województw. A zatem skala dysproporcji jest jeszcze wyższa niż mogłoby się wydawać. Marszałek zaznacza jednak, że cięcia, które musiało przeprowadzić Mazowsze, mają swoje negatywne konsekwencje. - Oznacza to znaczne pogorszenie warunków płacowych naszych pracowników, a w konsekwencji coraz częstsze przypadki odchodzenia najbardziej wykwalifikowanych urzędników. Pozostałe województwa nie musiały oszczędzać, bo przez ostatnie lata dostawały pewne i łatwa pieniądze z Mazowsza. Niestety, koszt tego ciężaru dla nas był już nie do udźwignięcia.