Apetyty kibiców były duże. Czarni przed meczem z Asseco mieli za sobą serię 3 zwycięstw z rzędu. Niestety, dzisiaj dobra passa się zakończyła.

W pierwszym secie Resovia kontrolowała grę od początku do końca i wygrała 25:19. Na początku drugiej odsłony Czarni grali niemrawo. Przy prowadzeniu gospodarzy 16:9 wydawało się, że już nic nie uratuje „Wojskowych”. Świetna gra w drugiej części seta pozwoliła jednak Czarnym nie tylko odrobić stratę, ale nawet wygrać 23:25. Początek trzeciej odsłony to gra „punkt za punkt”. Radomianie zeszli na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 7:8. Niestety, gospodarze zaczęli seryjnie zdobywać punkty i wypracowali sobie przewagę, którą utrzymali do końca – 25:22 i 2:1 dla Resovii. Czwartego seta dobrze rozpoczęli Czarni. Wszystko jednak rozgrywało się „na styku”. Radomianie nie zdołali odskoczyć na więcej niż 2 punkty, co wykorzystali gospodarze. Koncertowa gra Resovii po drugiej przerwie technicznej (16:15) pozwoliła jej wygrać seta 25:20 i cały mecz 3:1. Warto wspomnieć, że aż 52 punkty w tym spotkaniu padły po błędach przeciwnika (18 błędów Czarnych i 34 Resovii).

ASSECO RESOVIA RZESZÓW - CERRAD CZARNI RADOM 3:1 (25:19, 23:25, 25:22, 25:20)

Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Kurek, Lyneel, Jaeschke, Paszycki, Dryja, Ignaczak (libero) oraz oraz Achrem, Holmes, Witczak, Penchev

Cerrad Czarni Radom: Kampa, La Cavera, Żaliński, Szalpuk, Pliński, Grzechnik, Kowalski (libero) oraz Bołądź, Szczurek, Grobelny

MVP: Bartosz Kurek (Asseco Resovia Rzeszów)